Wprawdzie stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła w styczniu do 9,7 proc. z 10,0 proc. w grudniu, to jednak w sektorach pozarolniczych ubyło 20 tys. etatów (oczekiwano 5 tys. wzrostu), a dane za grudzień zostały mocno zrewidowane w dół (do -150 tys. z -85 tys.). W efekcie po krótkim odbiciu EUR/USD w okolice 1,3740, które pomogło także odrobić część strat złotemu, w kolejnych godzinach rynek powrócił do głównego trendu.
Na rynkach nadal trwa euro-histeria, mimo, że po godz. 16:00 portugalski parlament przyjął ustawę mogącą otworzyć drogę do redukcji wydatków budżetowych. Niemniej w tym samym momencie kurs EUR/USD naruszał poziom 1,3650. Nastrój psuły także giełdy, które nadal szły w dół, w śladem za kolejnymi spadkami na Wall Street. Nie można jednak wykluczyć, iż jeżeli dzisiaj nie zobaczymy mocnej przeceny na zamknięciu Nowego Jorku, to EUR/USD wybroni poziom 1,3650 i tym samym złoty będzie miał szanse na odreagowanie w kierunku 4,05 w przyszłym tygodniu. Szczyt G-7, który rozpoczął się dzisiaj w kanadyjskim Iqaluit może się do tego przyczynić, jeżeli padną na nim sugestie, iż programy pomocowe dla gospodarek nie zostaną szybko wycofane.
EUR/USD: Obrona 1,3650 jest kluczowa, gdyż poziom ten wynika z równości średnioterminowych fal spadkowych na wykresach dziennych. Wykres H4 nie pokazuje jednak większych pozytywnych dywergencji wskaźników z kursem bazowym. Może być trudno, chociaż powrót powyżej 1,3740 będzie bardzo pozytywnym sygnałem na przyszły tydzień. Koncepcja na najbliższe 2-3 tygodnie zakłada rozwinięcie się dłuższej korekty z celem na 1,42.