Po pierwsze, do zmian parametrów polityki monetarnej nie zachęcają dane makroekonomiczne. Po drugie zaś, Rada w obecnym składzie funkcjonuje już tylko do stycznia, więc to dodatkowo zniechęca ją do gwałtownych ruchów. Wracając do danych, chodzi głównie o sygnały z globalnej gospodarki, które już od dłuższego czasu sugerują, iż recesja jest już nie tylko ,,na", ale i ,,za" zakrętem. Jako, że spowolnienie w Polsce było spowodowane zasadniczo czynnikami zewnętrznymi, racjonalne jest oczekiwanie, iż stopniowe odbudowanie się popytu zewnętrznego pomoże również i polskiej gospodarce. Taki pogląd sugerowałby zmianę nastawienia w polityce pieniężnej.
Oczywiście można dyskutować co do nominalnego poziomu obecnych stóp, które wydają się niskie w zestawieniu z inflacją cen konsumenta, ale już niekoniecznie tak niskie w zestawieniu choćby z indeksem cen sprzedaży detalicznej. Rada skupi się jednak na bardziej dynamicznej zależności zmian parametrów polityki pieniężnej, a to oznacza, że kolejną decyzją powinna być podwyżka stóp, choć prawdopodobnie nie nastąpi to szybko. Oznacza to również, iż dla rynku złotego posiedzenia Rady schodzą na dalszy plan - notowania polskiej waluty uzależnione są przede wszystkim od zmian na rynkach zagranicznych i sentymentu do segmentu walut wschodzących.