Za nami już odczyt dynamiki PKB Australii za drugi kwartał - była nieco lepsza od prognoz, bo gdy zakładano +0,4 proc. k/k i +3,2 proc. r/r, to faktycznymi wynikami okazały się wartości +0,5 proc. k/k i +3,3 proc. r/r.
O 8:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej Niemiec za lipiec, zaś o 10:30 dane o lipcowej produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. GBP/USD jest teraz na 1,3410. Jeśli połączyć minima dzienne z 16 sierpnia i 30 - 31 sierpnia, to można pokusić się o wytyczenie w ten sposób linii trendu wzrostowego. Z drugiej strony, od końcówki czerwca sytuację (po referendum brexitowym) postrzegać można jako szeroką konsolidację, z oporem przy 1,35.
Co się tyczy EUR/USD, to mamy tu 1,1250. Na razie wykres nie pnie się bardziej w górę, nie przebija wczorajszych szczytów, położonych odrobinę wyżej, a wygenerowanych na fali rozczarowania indeksem ISM dla usług. Dziś w programie mamy Beżową Księgę, czyli raport gospodarczy Fed - który pojawi się o godzinie 20:00.
Nasz rynek
Dziś - zapewne około południa - RPP podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Założeniem jest pozostawienie dotychczasowych poziomów, czyli np. stopy referencyjnej 1,5 proc. O 16:00 poznamy komunikat po posiedzeniu Rady. A co na wykresach?
EUR/PLN jest na 4,3330. To znaczy, że nie schodzi poniżej wczorajszych minimów. Być może formuje się tu wsparcie, a wahania dziś, jutro i w piątek (przynajmniej przed decyzją agencji Moody's) będą konsolidacyjne. Istnieje pewna szansa na umocnienie złotego, ale zapewne konieczne do tego byłoby utrzymanie przez Moody's obecnego ratingu Polski.
Na USD/PLN jest 3,8515-20, czyli krążymy nieco ponad "okrągłym" wsparciem na osiemdziesiąt pięć. Także i tu może się okazać, że na razie nie ruszymy dalej, przynajmniej jeśli eurodolar nie wzrośnie. GBP/PLN pozycjonuje się na 5,1645 - widać próby umacniania złotego, przy czym gdzieś przy 5,1470 czeka wsparcie wytyczone dołkami z 6, 11 i 29 lipca.