Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego nie przyniosło większych emocji. Polska waluta w dalszym ciągu znajdowała się w lekkim impulsie wzrostowym, który traktować należy jako techniczne odreagowanie niedawnych spadków.
Głównym wydarzeniem sesji była publikacja słabych danych z amerykańskiej gospodarki, gdzie usługowy indeks ISM za sierpień wyniósł 51,4 pkt. wobec oczekiwanych 55 pkt. Odczyt ten był najniższym wskazaniem od lutego 2010r. i dość skutecznie schłodził oczekiwania na podwyżki stóp przez FED we wrześniu (oczekiwania ok. 15 proc.).
Z punktu widzenia PLN i innych walut EM opóźnienie podwyżek stóp w USA powinno być czynnikiem wspierającym, niemniej wydaje się, iż rynek w dalszym ciągu realnie wycenia możliwość zaistnienia takiego scenariusza w grudniu (ok. 45 proc.). Z punktu widzenia krajowego wydaje się, iż inwestorzy czekają na piątkową decyzję agencji Moody's. Należy dopuszczać możliwość, iż agencja zdecyduje się na cięcie oceny inwestycyjnej z A2 (perspektywa negatywna), niemniej możliwym jest, że reakcję rynkową poznamy dopiero w poniedziałek.
W trakcie dzisiejszej sesji RPP zakończy dwudniowe spotkanie decyzyjne. Nikt nie oczekuje ruchu na stopach, stąd wpływ zakończenia posiedzenia na rynek będzie ograniczony. Większość obserwatorów zakłada, iż RPP zdecyduje się na obniżki stóp w I kw. 2017r. Ponadto w trakcie dzisiejszej sesji NBP poda wartość aktywów rezerwowych za lipiec. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się produkcji przemysłowej z Niemiec, danym z USA oraz wystąpieniu M. Carneya z BoE.
Z rynkowego punktu widzenia trwa odreagowanie na PLN, niemniej należy mieć świadomości, iż potencjał do mocniejszego ruchu pozostaje ograniczony. Inwestorzy czekają na ruch ze strony Moody's, który traktowany jest jako czynnik ryzyka. Dodatkowo, pomimo słabszych danych makro z USA rynek w dalszym ciągu spekuluje nt. podwyżek stóp procentowych w USA. Z technicznego punktu widzenia wydaje się, iż EUR/PLN może przejść w stan konsolidacji na 4,32-4,37 PLN.