W USA odnotowano w przypadku PMI 52,8 pkt (prognoza 52,9 pkt, więc różnica była li tylko kosmetyczna), zaś jeśli chodzi o usługowy ISM, to ten okazał się relatywnie słaby. Było 55,2 pkt, oczekiwano natomiast 57 pkt.
Bardzo pozytywnie zaskoczył raport ADP z rynku pracy. W marcu przybyło 263 tys. miejsc pracy w Stanach, jeśli wierzyć szacunkom firmy Automatic Data Processing. Tymczasem rynek przygotowany był na 185 tys. Z drugiej strony, wynik lutowy znacznie obniżono - z 298 tys. do 245 tys. Tym samym łączna wymowa za luty i marzec nie jest aż tak porażająco dobra (choć zła z pewnością też nie).
Mamy kolejny jastrzębi głos z rejonu EBC. Jens Weidmann, członek zarządu EBC, ale i szef niemieckiego Bundesbanku, wezwał do tego, nie po raz pierwszy zresztą, by zacząć normalizować (zacieśniać) politykę monetarną. Czy euro na tym zyskało? Niekoniecznie, zakres wahań był niewielki, panuje niepewność tak co do EBC, jak i przyszłości reform Trumpa. Teraz mamy ok. 1,0660, w maksimach było ok. 1,0690.
RPP i złoty
Zgodnie z przewidywaniami, w Polsce RPP utrzymała dotychczasowe stopy procentowe. A to znaczy: 1,5 proc. jako referencyjna, 0,5 proc. jako depozytowa, 2,5 proc. lombardowa i 1,75 proc. redyskontowa.
Złoty trochę dziś zarobił - np. na euro-złotym mamy 4,2280, na USD/PLN natomiast 3,9650. Sytuacja trochę się normalizuje po ostatniej przecenie naszego orła, ale optymizm winien być stonowany. Prezes NBP Adam Glapiński zakłada w każdym razie, że inflacja w przyszłości wyhamuje (stąd, jak można mniemać, nie będzie potrzeby podwyższania stóp). Także i komunikat RPP zakłada, że ryzyko przekroczenia celu inflacyjnego w średnim okresie jest znikome.