Ropa WTI stoi teraz po 46,2 dolara za baryłkę, co zresztą aktualnie i tak oznacza spadek ceny. Nikkei 225 finiszował na plusie, podobnie Hang Seng Index z Hongkongu. Podano odczyty PMI dla przemysłu Japonii i Chin. W Chinach zanotowano 50,4 pkt, przewidywano 49,5 pkt. W Japonii wynik to 52,4 pkt przy prognozie 52 pkt.
Co do danych japońskich, to przedstawiono również indeks Tankan - w dwóch wersjach. W przemyśle było 17 pkt, oczekiwano 15 pkt. W usługach zgodnie z prognozą zanotowano 23 pkt.
USD/JPY rano wzrósł, tak więc dolar się umocnił, jen osłabił. Wartość to aktualnie 112,5 pkt. Długoterminowy trend, wszczęty w początkach roku, jest jednak spadkowy, tak więc daje ostatecznie silniejszego jena, choć mamy obecnie fazę korekcyjną.
Eurodolar pozycjonuje się na 1,1410. Widać lekkie wyhamowanie procesu aprecjacji wspólnej waluty eurolandu, choć oczywiście ogólny trend od początku stycznia jest wzrostowy. Para funt-dolar oscyluje w pobliżu 1,30, to w zasadzie poziom oporu.
Funt się w ostatnich dniach umocnił - ale dziś rano wykres zawraca. Może to mieć związek z informacjami kolportowanymi przez Sunday Telegraph: o tym, że brytyjski rząd może zerwać negocjacje brexitowe. Rzecz w tym, że od Brytyjczyków oczekuje się dokonania wpłaty od 40 do 100 mld euro na rzecz budżetu UE. A rząd brytyjski chciałby takiego kroku uniknąć... Naturalnie Downing Street dementuje pogłoski.
O 8:30 poznamy PMI dla przemysłu Szwecji, o 9:00 dla Węgier i Polski. O 9:15 mamy sprzedaż detaliczną w Szwajcarii oraz PMI dla sektora przemysłowego Hiszpanii. Szwajcarski PMI zostanie natomiast zaprezentowany o 9:30.
O godzinie 9:50 ujrzymy industrialny PMI dla Francji, pięć minut później pojawi się wskaźnik dla Niemiec, o 10:00 - dla Strefy Euro. W Strefie przewiduje się przyrost z 57 pkt do 57,3 pkt.
Godzina 10:30 to PMI dla przemysłu brytyjskiego, o 11:00 poznamy bezrobocie w Strefie Euro, o 15:45 PMI z USA. W Stanach pojawi się też indeks ISM dla sektora przemysłowego - o 16:00. Dodajmy jeszcze, że w ciągu dnia - o 9:35 - wypowie się publicznie James Bullard z Fed.
Na złotym
Funt traci trochę także i do złotego: w nocy było 4,8260, teraz mamy kurs około grosz niższy. Euro-złoty klaruje się przy 4,2310-15. Nie neguje to oczywiście generalnej tendencji osłabiającej PLN od połowy maja - nawet jeśli ostatnio złoty trochę zarobił w ramach korekty.
Złoty ma też problem z pokonaniem 'siedemdziesiątki' na parze USD/PLN. Mamy obecnie ok. 3,7070, choć w finalne tamtego tygodnia schodziliśmy ponad grosz niżej.
Media obiegła wypowiedź Mateusza Morawieckiego, wicepremiera. Jego zdaniem II kwartał był udany dla gospodarki, a rząd zakłada, że w tym roku PKB wzrośnie o 3,6 proc. Priorytetem jest teraz wzmocnienie inwestycji.