Można jednak liczyć tylko na moment wytchnienia od wysokiej zmienności: już jutro komplet danych z rynku pracy USA, w niedzielę referendum konstytucyjne we Włoszech a za tydzień posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Dolar od rana traci na wartości, szczególnie wyraźne jest cofnięcie się kursu USD/JPY do 114,00. Korekta z przełomu miesięcy będzie zapewne wykorzystana do odnowienia długiej pozycji dolarowej.
Dziś poznamy cały szereg publikacji, ale wydaje się, że żadna z nich nie będzie w stanie wywołać większej zmienności i wyrwać EUR/USD z przedziału 1,0520 - 1,0680. Listopad w wykonaniu dolara był bardzo dobry - indeks dolarowy wzrósł ponad 3 proc. Nie jest to tendencja nowa, ostatni raz w tym miesiąc indeks dolarowy spadał w 2009 roku. Skala umocnienia - choć potężna - też nie jest rekordowa. Mocniej amerykańska waluta zyskiwała w 2015 roku i 2010 roku. Jeśli mowa o sezonowości, to warto podkreślić, że w grudniu zazwyczaj notowana była umiarkowana korekta listopadowej aprecjacji. Uważamy, że tym razem będzie podobnie.
Wiara w solidne zaplecze ożywienia gospodarczego USA napędzało listopadowy rajd dolara. Uważamy, że rynek popadł w przesadny optymizm, a skala umocnienia USD była za silna i za szybka, przez co pozostaje wrażliwa na rozczarowania. Niewiadomą wciąż pozostają szczegóły polityki gospodarczej administracji prezydenta-elekta, a rynek chyba zapomina, że Trump ma mniejszą moc sprawczą w Białym Domu niż miał w swoim gabinecie na Manhattanie.
Panuje też zbyt duża wiara w jastrzębie nastawienie Fed. Obecnie rynek już w 100 proc. zdyskontował podwyżkę stopy Fed w grudniu o 25 pb. W kontekście przyszłego roku spekuluje się o trzech-czterech kolejnych krokach i to w czasie, kiedy Rezerwa Federalna ma najbardziej gołębiego prezesa w historii.
Wątpimy, aby FOMC już po posiedzeniu 13-14 grudnia miał dać sygnał, że w przyszłym roku jest otwarty na więcej niż dwie podwyżki. Bardziej prawdopodobne, że będzie skłonny poczekać na szczegóły nowej polityki gospodarczej. To może okazać się rozczarowaniem dla rynków, przynosząc falę korekty siły dolara. Mocno przecenione ostatnio waluty rynków wschodzących będą miały swoje pięć minut na odreagowanie. Widzimy w tym szansę na poprawę notowań złotego. Nasze prognozy zakładają, że EUR/USD na koniec roku będzie przy 1,07.