Eurodolar jest dziś rano przy 1,0670-90. Widać lekkie próby umocnienia euro, które są dość naturalną korektą po wczorajszych spadkach pary, tj. po nadaniu większej siły walucie USA.
Przyczyn osłabienia euro było kilka. Niektórzy obawiają się zwycięstwa Marine Le Pen we francuskich wyborach prezydenckich (chce ona wyjścia ze Strefy Euro). Inni wskazują na odradzające się problemy Grecji (por. ostatnie ustalenia MFW, w myśl których dług Grecji jest właściwie niespłacalny, a Niemcy powinny go częściowo umorzyć). Do tego doszedł słaby odczyt o produkcji przemysłowej w Niemczech, zaś wcześniej mieliśmy i Mario Draghiego, sugerującego, że dane gospodarcze z Eurolandu nie pozwalają na rezygnację z operacji QE.
Z drugiej strony, w USA Patrick Harker z Fed wypowiedział się jastrzębio, dopuszczając możliwość podwyżki stóp dolarowych już w marcu. Ogólnie oczywiście miałyby to być trzy ruchy w tym roku. Co prawda Harker tak czy inaczej jest jastrzębi, ale już np. Evans utożsamiany był niegdyś z gołębiami, a tymczasem i on dopuszcza trzy ruchy w górę.
O 8:00 poznamy grudniową dynamikę produkcji przemysłowej w Turcji. O 11:00 Komisja Europejska przedstawi swe prognozy gospodarcze. Kalendarium, ogólnie rzecz biorąc, nie będzie zbyt obfite. Na eurodolarze zakładamy albo utrzymywanie się swego rodzaju konsolidacji, trwającej od dobrych paru dni, albo wręcz jawne parcie (z możliwymi korektami po drodze) na południe. Warto pamiętać o linii maksimów, opisywanej przez nas już wczoraj i wcześniej (8 września, 26 września, 3 listopada i 2 lutego). Wygląda na to, że się potwierdziła, że powinniśmy teraz iść w dół. Czas pokaże, bo takie linie nie są świętością i istnieją w zasadzie po prostu w umysłach analityków - ale jednak często działają i mają swoje uzasadnienie.
Dziś RPP
Nikt chyba nie zakłada dziś zmiany, w szczególności podwyżki stóp w Polsce. Tym niemniej oficjalnie przekonamy się o tym ok. południa (przynajmniej zwykle tak jest). O 16:00 RPP przedstawi swój komunikat po posiedzeniu.
USD/PLN jest przy 4,03, wczoraj otarł się (prawie) o 4,04, gdzie wcześniej sygnalizowaliśmy obecność oporu. Na EUR/PLN mamy 4,3020, wciąż nie jest do końca wyjaśniona kwestia długoterminowej tendencji wzrostowej, naszym zdaniem widocznej np. od września 2015 (coraz wyższe minima). Wstępnie sądzimy, że może się kolejny raz potwierdzić, tzn. złoty w takim układzie byłby osłabiony.