Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Balcerowski: krytyczne dane makroekonomiczne

0
Podziel się:

Notowania polskiego złotego kontynuują swój marsz na północ, niemniej jednak podczas dzisiejszej sesji mogą one napotkać dwie poważne przeszkody w postaci kluczowych odczytów makroekonomicznych. Przy niekorzystnym układzie nie można wykluczać większej korekty na rynku rodzimej waluty, aczkolwiek mając na uwadze dłuższy okres można szacować, że do większej wyprzedaży złotego w kolejnych miesiącach raczej nie powinno dojść.

Balcerowski: krytyczne dane makroekonomiczne
(XTB / materiały prasowe)

Notowania polskiego złotego kontynuują swój marsz na północ, niemniej jednak podczas dzisiejszej sesji mogą one napotkać dwie poważne przeszkody w postaci kluczowych odczytów makroekonomicznych. Przy niekorzystnym układzie nie można wykluczać większej korekty na rynku rodzimej waluty, aczkolwiek mając na uwadze dłuższy okres można szacować, że do większej wyprzedaży złotego w kolejnych miesiącach raczej nie powinno dojść.

Nie jest tajemnicą, że polska waluta (podobnie jak inne zaliczane do grona rynków wschodzących) zyskuje w okresach deprecjacji amerykańskiego dolara, tym razem nie jest inaczej. Mając na uwadze fakt, że trend wzrostowy na głównej parze walutowej powinien być kontynuowany w długim okresie, ujrzenie wyższych pułapów cenowych na złotym wcale nie jest nierealne.

Niemniej jednak w najbliższych godzinach czekają nas dwa ważne sprawdziany. O godzinie 11:00 poznamy wstępny odczyt inflacji konsumenckiej ze strefy euro, zaś o 14:30 otrzymamy grudniowy raport z amerykańskiego rynku pracy. W pierwszym przypadku rynek oczekuje spowolnienia dynamiki cen w ostatnim miesiącu 2017 roku z 1,5 proc. do 1,4 proc. w ujęciu rocznym, co jest uzasadnione w dużej mierze efektem bazy i dynamicznymi zwyżkami cen ropy naftowej w końcówce 2016 roku.

Ewentualne rozczarowanie może być pewną zachętą do realizacji zysków dla inwestorów utrzymujących pozycje długie w euro, aczkolwiek z drugiej strony można przypuszczać, że rynek jest poniekąd przygotowany na taką sytuację w najbliższych kilku miesiącach, stąd reakcja może być dość zachowawcza.

Z drugiej strony raport z rynku pracy USA może być punktem zwrotnym, pomagając dolarowi odrobić straty poniesione w ostatnich tygodniach. Mając na uwadze wczorajszy świetny raport ADP pokazujący przyrost zatrudnienia aż o 250 tys. można przypuszczać, że konsensus na poziomie 190 tys. wydaje się dość nisko plasowany.

Niemniej jednak czasy, kiedy to sama zmiana zatrudnienia za oceanem ruszała mocniej dolarem już minęły i obecnie uwaga została skupiona na dynamice płac. Ta w ujęciu rocznym powinna pozostać na poziomie 2,5 proc. według ankiety Bloomberga, ewentualny wyższy poziom mógłby wspomóc dolara, przynosząc również pewną korektę na złotym. Z punku widzenia amerykańskiej giełdy warto również zwracać uwagę na zmiany w stopie bezrobocia w połączeniu ze stopą partycypacji pracy, które dają pełniejszy obraz co do jakościowej poprawy.

Patrząc na kalendarz makroekonomiczny podczas dzisiejszej sesji warto również spojrzeć na inne publikacje niż wspomniane powyżej. Mianowicie, razem z danymi o zatrudnieniu w USA tożsamy raport zostanie opublikowany z Kanady. Ponadto w godzinach popołudniowych opublikowany zostanie również usługowy indeks ISM z USA. O godzinie 8:43 za dolara płacono 3,4384 złotego, za euro 4,1477 złotego, za funta 4,6615 złotego, zaś za franka 3,5236 złotego.

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)