Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej było najważniejszym punktem w kalendarzu makroekonomicznym z punktu widzenia polskiego złotego. Niemniej jednak, pomimo wyraźnego przyspieszenia wzrostu gospodarczego oraz inflacji prezes Glapiński nie zmienił swojej retoryki argumentując, że wzrost wciąż pozostaje w granicach potencjału, zaś zwyżka inflacji była wywołana przede wszystkim przez wyższe ceny żywności oraz energii.
Z tego powodu w jego opinii nie będzie powodu do zmian stóp w 2018 roku, jeśli tylko rzeczywistość będzie bliska projekcji. Poza tym nie brakło komentarzy, iż pomimo szybszego tempa wzrostu płac nie widać oznak rosnącej presji inflacyjnej, co może być zagadką nie tylko jeśli chodzi o polską gospodarkę.
Prócz tego zwrócono uwagę na ospałość inwestycji prywatnych, gdzie powinniśmy zobaczyć dalszą poprawę w kolejnych kwartałach determinowaną rozwojem inwestycji publicznych. Przewodniczący RPP zasugerował, że może zastanowić się nad koniecznością zacieśniania polityki, jeśli wzrost produktu krajowego brutto przyspieszy do 5-5,5 proc., niemniej jednak jeśli spowolni poniżej 3 proc. mamy mieć również przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
Warto również wspomnieć o obniżce stopy rezerwy obowiązkowej z poziomu 1,35 proc. do 0,5 proc. począwszy od 1 stycznia, która według prezesa ma wyłącznie charakter techniczny, niemniej jednak z pewnością przyczyni się do poprawy wyniku finansowego NBP zasilający budżet państwa. Można zatem podsumować, że co najmniej do momentu prezentacji marcowych prognoz makroekonomicznych jest mało prawdopodobne, że zdanie prezesa Glapińskiego ulegnie zmianie.
Złoty reagował lekkim osłabieniem na szerokim rynku, niemniej jednak było to prawdopodobnie rezultatem silniejszego dolara, a nie niezmienionej postawy RPP. Rentowności polskich obligacji obniżyły się, niemniej był to wynik zgodny z trendem na globalnym rynku długu.
Podczas dzisiejszej sesji poznamy prywatny raport ADP na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA, z kolei centralny bank Kanady podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych, gdzie nie oczekuje się jednak żadnych zmian. Krótko przed godziną 9:00 za dolara płacono 3,5611 złotego, za euro 4,2109 złotego, za funta 4,7742 złotego, a za franka 3,6069 złotego.