NZD/USD jest najniżej od marca 2016 r. i RBNZ wczoraj dał wyraźne uzasadnienie dla takiej reakcji. Dostaliśmy rewizję w dół prognozy wzrostu, obniżoną ścieżkę dla stopy OCR (prognoza podwyżki odsunięta o pół roku na III kw. 2020 r.), a scenariusz w przypadku materializacji negatywnych ryzyk zakłada teraz obniżkę nie o 50 pb, a o 100 pb.
Innymi słowy bank widzi, że w gospodarce jest nieco gorzej, co wiąże mu ręce na dłużej, a jeśli będzie jeszcze gorzej, to będzie trzeba zrobić więcej w stronę luzowania. A w obliczu globalnych napięć handlowych poprzeczka do negatywnej rewizji perspektyw wzrostu nie jest zawieszona wysoko. Późniejsza konferencja prasowa prezesa Orra była bardziej wyważona (dwustronne ryzyka dla wzrostu), choć z podkreśleniem świadomości zagrożeń.
Ogólnie w szufladkowaniu głównych banków centralnych na gołębie lub jastrzębie RBNZ wyraźnie wysyła się do pierwszego obozu. Będzie to istotne w kolejnych miesiącach, kiedy zmienność się ożywi, rynek zapomni o wojnach handlowych i skupi na fundamentach. Presja na NZD pozostanie, gdyż nie ma obecnie powodu, by spodziewać się jastrzębiej zmiany nastawienia RBNZ. Ponadto na pozbawionym w ostatnich dniach emocji rynku inwestorzy wreszcie otrzymali „soczysty” kąsek i łatwo go nie oddadzą.
USD/CAD ma za sobą rollercoaster za sprawą ropy naftowej, Arabii Saudyjskiej i przecieków z negocjacji NAFTA. Sporego zamieszania narobiła informacja, że w wyniku sporu dyplomatycznego między Kanadą i Arabią Saudyjską (premier Trudeau skrytykował aresztowanie saudyjskiej aktywistki), Rijad nakazał bankowi centralnemu i krajowym funduszom wyprzedaż kanadyjskich aktywów.
Kwota wchodząca w grę nie jest duża i nie powinna mieć wyraźnego wpływu na CAD, ale informacja stała się pretekstem do ruchu podsycanego przeceną ropy naftowej. Jak jednak niestabilny jest rynek CAD pokazał dynamiczny odwrót do spadków USD/CAD po doniesieniach, że USA i Meksyk porozumiały się w sprawie wymiany handlowej samochodów, co otwiera drogę do dalszych negocjacji porozumienia NAFTA. Nie sądzę, aby „czynnik saudyjski” miał się utrzymać na dłużej, a oczekiwania wobec NAFTA (i implikacje dla zacieśniania polityki BoC) w dłuższym horyzoncie powinny odgrywać większą rolę. Dziś uwaga na dane o rozpoczętych budowach domów.
Poza tym EUR/USD nie oddala się od 1,16, a USD/JPY od 111. Na krajowym podwórku EUR/PLN wrócił ponad 4,27, ale jeśli charakter handlu z ostatnich dni czegoś uczy, to po południu powinniśmy widzieć powrót do 4,26. W kalendarzu oprócz wcześniej wspomnianych danych z Kanady, mamy drugorzędne dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, PPI i zapasy hurtowników z USA. Rynek czeka na jutrzejszy odczyt CPI, ale jeśli dziś PPI zaskoczy wyższym wskazaniem, podsyci to spekulacje przed piątkiem (bezpodstawnie, ale taki schemat jest powielany niemal każdego miesiąca).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl