Na krajowym podwórku złoty w spokoju czeka na decyzje Fitch i Moody's w sprawie ratingu Polski.
Obraz rynku USD pozostaje mętny. Od strony fundamentalnej wszystko jest na miejscu: dane makro z USA wypadają lepiej od prognoz, perspektywy polityki fiskalnej pozostają obiecujące, a zakładana ścieżka podwyżek stóp procentowych Fed wyróżnia się na tle gołębiego nastawienia innych banków centralnych. Przeszkadza jednak wątpliwość, na ile te argumenty są już w cenach i czy rynek nie zapędził się za daleko.
Pozycjonowanie inwestorów może być bardzo łatwo wystraszone, co prowadzi do gwałtownego odwrotu. Wystarczy mała iskra, by zainicjować nową falę wyprzedaży USD, tak samo jak łatwo będzie obudzić przekonanie do siły ożywienia USA, wzrostu inflacji, a w dalszej kolejności podbicia rentowności obligacji USA oraz wartości dolara.
Jak na razie w piątek przemówienie Janet Yellen z nocy nie wniosło nic nowego do debaty, gdyż prezes Fed nie zawarła wzmianek nt. polityki gospodarczej i perspektyw polityki monetarnej. Kolejnym testem sentymentu będą dane o grudniowej sprzedaży detalicznej z USA.
Dane za listopad były wypadły słabo (pomimo wyprzedaży z Czarnego Piątku), choć wynik częściowo tłumaczą silne odczyty za poprzednie dwa miesiące. Teraz solidne prognozy (0,7 proc. m/m) opierają się na rekordowych wskazaniach zaufania konsumentów oraz silnych wynikach raportu z rynku pracy, który wskazał na wyższy od oczekiwań wzrost płac. Wysoki odczyt w dzisiejszym raporcie powinien wlać optymizm w USD, choć poprzeczka jest zawieszona dość wysoko.
Dziś po zamknięciu lokalnych rynków w Polsce agencje Fitch i Moody's mają opublikować rewizje ratingów Polski. Moody's utrzymuje długoterminową ocenę kredytową Polski na A2, najwyżej z spośród wszystkich trzech agencji. Stopień niżej (A minus) ocenia Polskę Fitch, a kolejny poziom niżej znajduje się ocena S&P (BBB minus).
Choć uważamy, że agencje zdecydują o utrzymaniu dotychczasowej oceny, ryzyko obniżenia ratingu nie jest zerowe. Szczególnie Decyzja Moody's niesie ze sobą więcej zagrożeń. W maju 2016 r. agencja obniżyła perspektywę polskiego ratingu ze stabilnej do negatywnej, powołując się na wzrost ryzyk fiskalnych i pogorszenie klimatu inwestycyjnego w związku z nieprzewidywalnością polityki rządu. W pierwszym elemencie sytuacja uległa poprawie, jednak niewiadomą jest ocena przyszłej kondycji finansów publicznych w oparciu o przeprowadzane reformy, m.in. Rodzina 500+ i obniżenie wieku emerytalnego.
Jeśli Moody's wykaże sceptycyzm wobec planów finansowania wydatków budżetowych, może to być argument za obniżeniem perspektywy, a nawet ratingu. Mimo to Moody's nie ma podparcia dla negatywnej rewizji w pozostałych elementach. Klimat inwestycyjny uległ pogorszeniu 2016 r., jednak w ostatnich miesiącach sytuacja przeszła w stabilizację. Ostatnia presja na złotego i polskie obligacje skarbowe nie była związana ze zmianą postrzegania polskiej polityki gospodarczej, a wynikała z globalnej zmiany nastawienia do rynków wschodzących.
Dodatkowo prognozy gospodarcze na 2017 r. wskazują na przyśpieszenie ożywienia, odbicie inwestycji i polepszenie wskaźników fiskalnych, czego Moody's nie może zignorować. Złoty pozostaje stabilny w tym tygodniu, nie wykazując nerwowości przed zaplanowanymi na dziś rewizjami ratingów Polski przez Fitch i Moody's. Wydaje się zatem, że rynek nie obawia się czarnego scenariusza.