Początek nowego tygodnia handlu przynosi kosmetyczny spadek notowań PLN na płytkim rynku. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2324 PLN za euro, 3,6050 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6434 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7597 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,43 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek nowego tygodnia handlu mija pod znakiem słabszego euro na bazie doniesień o fiasku rozmów koalicyjnych w Niemczech. Klasycznie słabsze euro oznacza mocniejszego dolara, co widoczne jest na większości zestawień, w tym tych zaliczanych do koszyka EM.
Ruch jest jednak kosmetyczny i może zostać skorygowany w pierwszych godzinach handlu w Europie.
Z punktu widzenia PLN warto wspomnieć o piątkowym odreagowaniu w reakcji na krajowe dane makro z rynku pracy. W październiku przeciętne wynagrodzenie zwiększyło się o 7,4 proc., czyli najmocniej od stycznia 2012 r. Podtrzymanie presji płacowej traktowane jest jako czynnik mogący skłonić RPP do szybszego zaostrzenia retoryki w zakresie przyszłej ścieżki monetarnej. W szerszym ujęciu obserwujemy utrzymanie ujemnej korelacji PLN (EM) - USD.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy pakiet istotnych danych z krajowej gospodarki. O godz. 14:00 będziemy świadkami publikacji dynamik dot. produkcji przemysłowej (oczek.10,4 proc. rdr) oraz sprzedaży detalicznej (8,1 proc. rdr) za październik. Również o 14:00 poznamy wskazanie PPI.
Z rynkowego punktu widzenia układy techniczne na PLN nie uległy większym zmianom. Teoretycznie GBP/PLN, USD/PLN sygnalizują zarysowanie się platformy do odbicia. Ponownie jednak scenariusz ten zależny będzie głównie od dalszego zachowania USD na szerokim rynku.