Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku przyniosło nam słabszego PLN oraz gorsze zachowanie krajowego rynku akcyjnego wobec zagranicznych parkietów. Część inwestorów tłumaczyła to reakcją na oświadczenie KE, która w przypadku kontynuacji rozbieżności stanowisk z polskim rządem, gotowa jest do skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Wczorajszy odczyt inflacji bazowej za sierpień wypadł zgodnie z oczekiwaniami przyjmując wartość 0,7 proc. r/r. Lokalne czynniki (konflikt z KE, zaskakująco gołębia retoryka jednego z członków RPP) pozostają raczej umiarkowanie negatywne, jednak to sytuacja na szerokim rynku pełni tu kluczową rolę cenotwórczą.
Obecne odbicie dolara traktowane jest w dalszym ciągu jako korekta wzrostowa, jednak słychać również głosy, iż długoterminowy dołek na USD jest już za nami. Scenariusz ten byłby niekorzystny dla walut EM, w tym PLN, choć należy mieć świadomość, iż mocniejsze odbicie na dolarze byłoby prawdopodobne dopiero w momencie kiedy inwestorzy przekonani zostaną do jastrzębiego stanowiska FED.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy odczyt bilansu handlowego za lipiec dla polskiej gospodarki - rynek spodziewa się deficytu na poziomie -675 mln EUR (na poziomie rach. Bieżącego).
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy dynamiczne odbicie kursu GBP/PLN. Notowania zbliżają się do okolic oporu na 4,7540 PLN wobec niedawnych 4,58 PLN. Ruch ten wynikała z wczorajszych danych z Wysp (inflacja), co przyniosło powrót spekulacji dot. potencjalnych podwyżek stóp przez BoE. EUR/PLN odreagował ze wsparcia na 4,2350 PLN.