Czwartkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi nam utrzymanie słabszego PLN, jednak sama dynamika ruchu spadkowego została ograniczona. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,2687 PLN za euro, 3,6392 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7648 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7196 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,362 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego przyniosło podbicie presji podażowej, co wynikało z sytuacji na szerokim rynku. Podbicie awersji do ryzyka wśród inwestorów wynikało z wzrostu napięcia na linii USA - Korea Płn. co lokalnie doprowadziło do umocnienia walut typu safe haven (bezpieczne przystanie jak CHF, JPY) oraz przeceny walut EM, w tym PLN.
Należy jednak zaznaczyć, iż złoty pozostał relatywnie stabilny w porównaniu do spadków na RUB czy ZAR. W szerszym ujęciu wydaje się, iż temat Korei Płn. jest jedynie chwilowym impulsem dla rynku, bez długoterminowych konsekwencji dla nastrojów. Większe znaczenie mogą mieć zbliżające się odczyty inflacji z USA, które rozpatrywane będą przez pryzmat działań FED we wrześniu. Lokalnie ponownie większe znaczenie dla PLN ma sytuacja na szerokim rynku - koszyk BOSSA PLN cofnął się ze szczytów, jednak z uwagi na relatywną siłę PLN w ostatnich miesiącach, trudno mówić już o rozpoczęciu większego ruchu korekcyjnego.
W trakcie czwartkowej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z rynku krajowego. Na szerokim rynku inwestorzy zwrócą uwagę głównie na popołudniowe dane z USA, gdzie poznamy m.in. odczyt inflacji PPI czy wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Z rynkowego punktu widzenia CHF/PLN dotarł do lokalnej strefy oporu na 3,79-3,8 PLN, co wywołało ruch powrotny. W konsekwencji najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada konsolidację w zakresie 3,7260-3,79 PLN z lokalnymi ruchami wynikającymi z zachowania EUR/CHF.
PLN nieco słabszy przy ograniczonej dynamice ruchu