Funt to waluta, która oddaje dzisiaj pola względem pozostałych, a jen odwrotnie - zyskuje na szerokim rynku. Tym samym zestawienie GBP/JPY dzisiaj się wyróżnia na tle innych, choć rzut oka na wykres i widzimy, że może być to początek dłuższej tendencji w średnim terminie.
Funt zaczął tracić swoją pozycję już w ubiegłym tygodniu. Można to przypisywać przekazowi, jaki popłynął po posiedzeniu Banku Anglii w czwartek, chociaż wydaje się, że po prostu inwestorzy zaczynają sobie uświadamiać, że do marca, kiedy to formalnie powinien rozpocząć się proces Brexitu zostało już niewiele czasu, a wyrok Sądu Najwyższego orzekający, kto ma go ostatecznie inicjować, może sprawić, że oczekiwania i obawy rynku związane z tym niełatwym dla brytyjskiej gospodarki okresem, wyraźnie wzrosną.
Z kolei głównym czynnikiem wpływającym na notowania jena jest zaplanowany na jutrzejszy ranek komunikat po posiedzeniu Banku Japonii, oraz konferencja prasowa jego prezesa o godz. 7:30. Po tym jak w piątek pojawiły się spekulacje, że BOJ mógłby być bardziej ,,jastrzębi" w swoim podejściu w przyszłym roku, teraz rynek będzie próbował zweryfikować te plotki. Najpewniej niewiele jest w nich prawdy, ale z drugiej strony Kuroda nie ma żadnego powodu, aby podtrzymywać nazbyt ,,gołębie" nastawienie ze strony Banku, co może dać preteksty do kontynuacji ruchu na wzrostowego na JPY. Zwłaszcza, że w ostatnich tygodniach japońska waluta wyraźnie słabła w oczach.
Na wykresie GBP/JPY widać wybicie dołem z klina wzrostowego, co może w średnim terminie sugerować ruch do jego podstawy, tj. w okolice 138,50. W krótkim terminie mocnym oporem stał się rejon 147,00.