USA/ KANADA/ NAFTA: Główny doradca gospodarczy prezydenta Trumpa, Larry Kudlow przyznał wczoraj, że szef Białego Domu jest coraz bardziej skłonny rozmawiać 1 do 1 z Kanadą w temacie umowy NAFTA, niż w formule trzech. Pojawiły się też informacje, że Sekretarz Skarbu Mnuchin miał podczas spotkania Trumpa z doradcami zabiegać o zwolnienie Kanady z wyższych ceł na stal i aluminium.
USA / CHINY / UMOWY HANDLOWE: Prasa spekuluje, jakoby chińskie władze złożyły ofertę zakupu dóbr rolnych i energii z USA o wartości 70 mld USD, oczekując zniesienia planowanej podwyżki stawek celnych przez USA.
EUROSTREFA: Główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego, Peter Praet stwierdził dzisiaj, że Bank ,,coraz silniej" wierzy w odbicie inflacji w stronę celu 2 proc., a na posiedzeniu w przyszłym tygodniu będzie omawiana kwestia ograniczenia programu QE. Praet zwrócił uwagę na presję płacową i oczekiwania inflacyjne. Głos zabrał dzisiaj też Jens Weidmann z ECB, który stwierdził, że oczekiwania rynków, co do zakończenia QE w tym roku są wiarygodne. Dodał jednak, że ECB powinien odpowiednio komunikować się z rynkiem, aby uniknąć zawirowań związanych z potencjalną podwyżką stóp w przyszłości.
AUSTRALIA: Dynamika PKB w I kwartale wypadła powyżej oczekiwań, gospodarka rosła w tempie 1,0 proc. k/k i 3,1 proc. r/r (szacowano 0,9 proc. k/k i 2,8 proc. r/r).
Opinia: Dolar nadal wypada słabo, ale dynamika spadku wytraca swój impet. Wątek wojen handlowych, który szkodził amerykańskiej walucie na przełomie tygodnia (temat ceł na stal i aluminium), jakby przestał być aż tak istotny. Część inwestorów może mieć wrażenie (i być może słusznie), że żonglerka cłami i zwolnieniami z nich, to nadal element taktyki polityczno-gospodarczej Białego Domu.
Może o tym świadczyć chociażby wątek NAFTA. Trump domyśla się (i słusznie), że nie ma już szans na przyjęcie w tym roku nowego traktatu NAFTA (trudno się rozmawia z Meksykiem, a tam na początku lipca mamy kluczowe wybory do parlamentu i na prezydenta, co sprawia, że czasu na ratyfikację tego porozumienia może być za mało) i zaczyna stawiać na bilateralne porozumienia. Pamiętajmy - w kontekście listopadowych, częściowych wyborów do Kongresu, Biały Dom i Republikanie są głodni ,,sukcesów", gdyż ryzyko utraty posiadanej większości głosów, jest duże. Przy czym, cały czas stosowane jest strategia ,,kija i marchewki", o czym świadczyć mogą spekulacje, jakoby Mnuchin zabiegał u Trumpa o zwolnienie Kanady z wyższych ceł na stal i aluminium. Oczywiście to może być element negocjacji NAFTA, ale jest to też sygnał, że kwestia ewentualnych wyłączeń z ceł (dla innych?) zaczyna powracać. Jednocześnie z informacji, jakie napływają z frontu negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami, można odnieść wrażenie, że chińska
strona rzeczywiście próbuje znaleźć jakiś kompromis, który pozwoliłby uniknąć strat jakie przyniosą planowane utrudnienia w eksporcie produktów technologicznych.
Czy jednak bilateralna umowa pomiędzy USA, a Kanadą będzie korzystna dla tej drugiej? Nie do końca, gdyż USA nadal będą w takim układzie z pozycji silniejszego. Nie dziwią, zatem mieszane reakcje w kursie USD/CAD.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że rysuje się w tym tygodniu czarna świeca, ale nie udało się znacząco złamać wsparć z ubiegłego tygodnia. W efekcie jest ryzyko, że do piątku, układ może być zupełnie inny. Warto wspomnieć, że rynki będą pozycjonować się pod komunikat FED w przyszłym tygodniu (posiedzenie 12-13 czerwca).
Z kolei w przypadku EUR/USD mamy znoszenie się dwóch kwestii. Pierwsza to sygnały, jakie napłynęły po pierwszych wystąpieniach nowego premiera Włoch, że program zmierzający do wzrostu wydatków nie zostanie cofnięty (chociaż Conte deklaruje, że nie zamierza wyprowadzać Włoch ze strefy euro), co przekłada się na powrót wzrostów na rentownościach włoskich obligacji (dla papierów 10-letnich ponownie powracamy w okolice 3,00 proc.). Druga to informacje wpływające na oczekiwania dotyczące posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, jakie wypada w przyszłym tygodniu (14 czerwca). Wypowiedź Praeta otwiera pole do spekulacji, że w łonie ECB nadal widać dążenia do przeprowadzenia procesu normalizacji polityki zgodnie z wcześniejszym planem - w efekcie w górę poszło prawdopodobieństwo podwyżki stóp w strefie euro do lipca 2019 r. Wynosi ono obecnie 90 proc., a 70 proc. szans daje się do czerwca. Tyle, czy to jednocześnie nie daje pola do potencjalnych rozczarowań, gdyby ten termin zaczął się odsuwać przez ,,różne,
trudne do oceny czynniki"?
Analiza techniczna EUR/USD pokazuje, że ruch korekcyjny jest kontynuowany, ale jego impet jakby się wykrusza. Jeżeli uda się podejść w rejon wskazywanych w poniedziałek 1,1800-1,1820 (ten drugi poziom wyznacza dawna linia trendu wzrostowego rysowana od początku ub.r.), to będzie to sukces. Ale jeżeli dzisiaj powrócimy poniżej 1,1715, to może być to sygnał, że szanse na taki scenariusz wyraźnie zmaleją i w kolejnych dniach będziemy powracać w stronę ostatnich dołków przy 1,1510-20.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl