Przegrupowywanie sił i analiza alternatywnych strategii - tak można skomentować wątek handlowy na relacji USA-Chiny, oraz sytuacji wokół Syrii. Ostatnie dni pokazały, że Chiny to mocny gracz (łagodna linia prezydenta Xi Jinpinga wytrąciła argumenty „nerwowemu” Trumpowi) i należy na powrót przeanalizować dotychczasowe działania.
SYRIA: Donald Trump stonował w czwartek na Tweeterze swoje wpisy ze środy, przyznając, że trudno ocenić, kiedy dojdzie do ataku na Syrię. Z kolei szef Pentagonu dodał, że USA nie zamierzają mocno angażować się w wojnę domową w Syrii. Z kolei w Wielkiej Brytanii, która rozważała dołączenie do koalicji przeciwko Assadowi lider opozycji, Jeremy Corbyn wezwał w piątek rano do przeprowadzenia niezależnego śledztwa pod egidą ONZ dotyczącego wydarzeń w Doumie, zanim miałaby zostać podjęta decyzja o ataku na Syrię.
USA / TPP/ CHINY / WOJNY HANDLOWE: W czwartek wieczorem w prasie pojawiły się spekulacje, jakoby Biały Dom rozważał powrót do koncepcji paktu TPP (Partnerstwa TransPacyficznego), z której USA wycofały się na początku kadencji Trumpa. Niemniej USA oczekiwałyby teraz od 11 krajów, członków tego porozumienia, zaoferowania „znacznie lepszych” warunków. Reaktywacja TPP z udziałem USA miałaby być elementem budowania przeciwwagi dla rosnącej pozycji Chin Azji Południowo-Wschodniej i Oceanii.
Rozmowy na ten temat z premierem Japonii są zaplanowane już na przyszły tydzień. Z kolei w temacie Chin Donald Trump przyznał, że rozmowy „idą dobrze”, a USA czynią „postęp”. Niemniej w piątek rano pojawiły się plotki, że twarda linia wobec Chin miałaby zostać utrzymana - Biały Dom moze rozważać dalsze nasilenie presji na Chiny poprzez możliwość wprowadzenia kolejnych taryf, a także działań blokujących możliwość inwestowania w amerykańskie firmy technologiczne przez chińskie podmioty (Wall Street Journal).
CHINY: Bilans handlowy w marcu nieoczekiwanie pokazał deficyt w wysokości 4,98 mld USD wobec szacowanej nadwyżki rzędu 27,9 mld USD. To wina spadku eksportu o 2,7 proc. r/r (szacowano +10,0 proc. r/r), oraz większego wzrostu importu (14,4 proc. r/r).
EUROSTREFA: Opublikowane wczoraj po południu zapiski z posiedzenia ECB w marcu ujawniły dość ostrożne podejście. Członkowie tego gremium są zgodni, co do tego, że wciąż brakuje wystarczających dowodów na trwałość trendu odbicia inflacji, dali też do zrozumienia, że ostatnie zmiany w komunikacie polegające na usunięciu „gołębiego” sformułowania w temacie programu QE, nie powinny być „mylnie rozumiane”. Niektórzy wyrazili też zaniepokojenie dotyczące ostatnich zmian kursu EUR (zwyżek), a także negatywnie skomentowano ryzyka związane z wojnami handlowymi.
Opinia: Przegrupowywanie sił i analiza alternatywnych strategii - tak można skomentować wątek handlowy na relacji USA-Chiny, oraz sytuacji wokół Syrii. Ostatnie dni pokazały, że Chiny to mocny gracz (łagodna linia prezydenta Xi Jinpinga wytrąciła argumenty „nerwowemu” Trumpowi) i należy na powrót przeanalizować dotychczasowe działania.
Powrót do koncepcji TPP pokazuje, że administracja Trumpa być może zrozumiała, że strategia w której USA będą chciały zawierać bilateralne umowy handlowe z każdym z osobna nie sprawdzi się w sytuacji, kiedy na globalnym rynku jest jednocześnie drugi mocny gracz, który będzie stawiał na bardziej sprawdzoną strategię budowania obszarów wzajemnego handlu. W dużym skrócie - pokażmy, że bardziej opłaca się robić interesy z nami, niż z Chińczykami. Co z tego wyniknie, zobaczymy być może już po pierwszych rozmowach w przyszłym tygodniu - Trump ma rozmawiać na temat TPP japońskim premierem Abe. Warto też pamiętać o NAFTA, gdyż podczas rozpoczynającego się dzisiaj w Peru szczytu obu Ameryk mieliśmy poznać kształty nowego, renegocjowanego w ostatnich miesiącach traktatu.
W piątek rano widać lepsze nastroje na rynkach - o ile USA mogą nadal utrzymywać twardą linię wobec Chin, to ryzyko eskalacji wojen handlowych na pełną skalę nadal maleje. Widać też zmianę podejścia wobec ewentualnego ataku na Syrię, co może mieć związek z ostatnim mocnym sprzeciwem Rosji i Iranu w kwestii ataku na wojska Assada. Wydaje się, że przed podjęciem tej decyzji będzie ona raczej omawiana nieformalnie na najwyższych szczeblach dyplomatycznych.
Lepsze nastroje to automatycznie słabszy dolar. Wyjątkiem tradycyjnie jest już USD/JPY, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę status jena jako „bezpiecznej przystani”. Na dziennym wykresie tej pary widać, że linia trendu wzrostowego rysowana od końca marca jednak się wybroniła i nadal pozostaje istotna. To zaowocowało testem strefy 107,60-108,10. Dzienne wskaźniki powróciły do układów wzrostowych.
Słabość dolara jest istotna zwłaszcza przy podejściu do analizy wykresu EUR/USD. „Gołębie” sygnały z Europejskiego Banku Centralnego, jakie napłynęły wczoraj nie doprowadziły do złamania strefy wsparcia 1,2295-1,2322. Jeżeli dzisiaj będzie podobnie, to wzrośnie prawdopodobieństwo powrotu w stronę szczytu z ostatniego tygodnia 1,2395. Ten scenariusz mógłby jednak zakłócić wydarzenia w Syrii (gdyby do ataku na Assada doszło jednak już w ten weekend).
Szerokie spojrzenie na dolara poprzez tygodniowy wykres koszyka BOSSA USD wygląda słabo, chociaż czara goryczy jeszcze się nie przelała -będzie nią ewentualne złamanie 7-letniej linii wzrostowej trendu przy 75,60 pkt. Tak czy inaczej czarna świeca z tego tygodnia raczej pokazuje słabnięcie strony popytowej, która nie wykorzystała swojej szansy w postaci złamania linii spadkowej trendu rysowanej od przełomu 2016/17 r.