Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rogalski: rośnie zmienność na dolarze

0
Podziel się:

Dolar staje się ostatnio coraz bardziej zmienny, co teoretycznie może zwiastować zmianę trendu w dłuższym terminie, co oznaczałoby korektę całego ruchu z ostatniego półrocza. Teoretycznie można sobie taki scenariusz wyobrazić biorąc pod uwagę kilka rzeczy, o których już wspominaliśmy wcześniej.

Rogalski: rośnie zmienność na dolarze

USA: Przemawiający wieczorem Dennis Lockhart z oddziału FED w Atlancie (odchodzi jednak w lutym z FED) nie wykluczył, że inflacja może osiągnąć cel 2 proc. na przełomie 2017/18 r. Jego zdaniem gospodarka może rozwijać się w tempie 2 proc. rocznie (szacunki te nie uwzględniają jednak ewentualnej stymulacji ze strony administracji Trumpa). Jego zdaniem podwyżki stóp powinny następować stopniowo. Wcześniej (o czym wspominaliśmy już w raporcie popołudniowym głos zabrał Eric Rosengren z bostońskiego oddziału FED, który dał do zrozumienia, że 3 podwyżki stóp w tym roku byłyby akceptowalne, jeżeli utrzyma się tempo wzrostu gospodarki (nie ma on jednak prawa głosu w FOMC).

Chiny: Inflacja CPI (konsumencka) wyhamowała w grudniu do 2,1 proc. r/r z 2,3 proc. r/r (szacowano 2,3 proc. r/r), ale już PPI (producencka) wyraźnie przyspieszyła, bo do 5,5 proc. r/r z 3,3 proc. r/r (oczekiwano 4,5 proc. r/r). Jest to 5-letnie maksimum. Szef narodowego biura statystycznego NDRC przyznał, że PKB w ubiegłym roku mógł wzrosnąć o 6,7 proc. r/r, a inflacja o 2,0 proc. Dodał, że ten rok niesie ze sobą wiele niepewności, ale władze będą starały się ograniczać ryzyko przy wykorzystaniu dostępnych narzędzi.

Australia: Sprzedaż detaliczna wzrosła w listopadzie jedynie o 0,2 proc. m/m (najmniej od 4 m-cy) wobec 0,5 proc. m/m w październiku, oraz szacowanych 0,4 proc. m/m.

Wielka Brytania: Indeks sprzedaży detalicznej BRC wzrósł w grudniu o 1 proc. r/r wobec 0,6 proc. r/r w listopadzie

Naszym zdaniem: Dolar staje się ostatnio coraz bardziej zmienny, co teoretycznie może zwiastować zmianę trendu w dłuższym terminie, co oznaczałoby korektę całego ruchu z ostatniego półrocza. Teoretycznie można sobie taki scenariusz wyobrazić biorąc pod uwagę kilka rzeczy, o których już wspominaliśmy wcześniej.

Pierwsza kwestia to napompowane oczekiwania, co do pozytywnych efektów stymulacji fiskalnej ze strony administracji Trumpa dla gospodarki (teoretycznie wydają się być one słuszne, ale nawet sami członkowie FED przyznali w ostatniej dyskusji przy grudniowym posiedzeniu, że wiąże się z tym ogromna niepewność).

Warto tu wspomnieć też o tym, że polityka Trumpa może mieć też swoje drugie oblicze bardziej protekcjonistyczne (chociaż prezydent nie może "wywołać" wojny handlowej bez zgody Kongresu), czy też izolacjonistyczne (w temacie polityki zagranicznej).

W najbliższych dniach odbywać się będą w Kongresie przesłuchania czołowych kandydatów do administracji Trumpa, a już jutro zaplanowana jest konferencja prasowa prezydenta-elekta, podczas której być może dowiemy się czegoś więcej, jakie mogą być pierwsze decyzje po 20 stycznia, kiedy to nastąpi formalne przekazanie władzy przez prezydenta Obamę i jego administrację.

Punkt drugi to kwestia polityki prowadzonej przez FED i kontekstu danych makro - ewentualne 3 podwyżki stóp przez FED zostały już zdyskontowane, a dane nie są na tyle rewelacyjne, aby móc zacząć spekulować o czterech ruchach w tym roku. Dodatkowo podczas ostatnich minutes pojawiło się hasło "niepewność", które może sprawić, że oczekiwania rynku zaczęły być redukowane do dwóch ruchów w tym roku, przy czym pierwszy mógłby mieć miejsce w połowie czerwca.

W perspektywie najbliższych dni nie unikniemy jednak większych wahań dolara. Teoretycznie kalendarz makro jest pusty aż do piątku, kiedy mamy zaplanowane dane nt. sprzedaży detalicznej za grudzień, a w nocy z czwartku na piątek wystąpienie Janet Yellen, to wpływ na notowania będą mieć nastroje oparte o politykę. W kontekście jutrzejszej konferencji Trumpa dolar może nieco odbić, bo pamiętajmy przecież, że większość uczestników rynku wciąż wydaje się być ,,zafascynowana" jego pomysłami, co do wsparcia gospodarki przez działania fiskalne.

Na dziennym układzie BOSSA USD widać, że strefa wsparcia 85,14-85,42 pkt. nadal pracuje. O ile układ tygodniowy pozostaje dyskusyjny (większe ryzyko spadków), to w perspektywie 1-2 dniowej mamy szanse na powrót w okolice poziomów z wczorajszego rana (85,80-86,00 pkt.).

Dolar nadal pozostaje silny w relacji do funta, któremu jak wspominaliśmy wczoraj szkodzą polityczne przepychanki na szczytach władzy w kontekście procesu negocjacyjnego z Unią Europejską.

Teoretycznie wczoraj premier May próbowała prostować swoje wcześniejsze słowa twierdząc, że nie należy oceniać tego, jako "hard Brexit", czy "soft Brexit", gdyż władze będą działać w interesie kraju, ale nie poprawiło to zbytnio sentymentu. Niemniej analiza techniczna GBP/USD zdaje się nam pokazywać, że w perspektywie kilku dni rynek zdaje się respektować rejon wsparcia 1,2088-1,2132. Nie wykluczone, że pretekstem do odbicia się funta może stać się zbliżająca się decyzja Supreme Court dotycząca tego, kto ma zainicjować formalny proces Brexitu (rząd, czy parlament).

Na głównej parze, tj. EUR/USD widać, że naruszenie szczytu z ubiegłego tygodnia (1,0617) nie jest na razie trwałe. Pozytywnym faktem jest jednak to, że wczoraj rynek nie zdołał zejść poniżej poziomu 1,05 (jako mocne wsparcie wskazywaliśmy rejon 1,0480). Na dziś ważny poziom to 1,0568 oparte o minimum z 18 listopada ub.r. Zejście niżej może dać pretekst do testu 1,0525, chociaż być może będzie on jedynie czasowy. W średniej perspektywie nadal mamy szanse na ewentualny test 1,0650 (górki z 30 grudnia) i wyjście wyżej.

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)