Australia: RBA jak oczekiwano nie zmienił na dzisiejszym posiedzeniu parametrów polityki pieniężnej - główna stopa procentowa pozostała na poziomie 1,50 proc. W komunikacie zwrócono uwagę na fakt mocnego wzrostu eksportu, oraz inwestycji firm poza sektorem wydobywczym, co przyczyniło się do dobrych danych PKB za IV kwartał. Zwrócono też na poprawę dynamiki konsumpcji w końcu ubiegłego roku. Niemniej jednocześnie RBA powtórzył, że inflacja pozostanie niska, choć w tym roku ma szanse znaleźć się powyżej 2 proc. Z kolei dynamika PKB w najbliższych latach ma kształtować się w rejonie 3 proc. Bank centralny liczy też na to, że niski kurs waluty będzie korzystny w procesie transformacji gospodarki. Ma też nadal ostrożne podejście do rynku pracy, ale i dostrzega też ryzyka płynące ze wzrostu cen nieruchomości.
Japonia: Zdaniem agencji Reuters szef Banku Japonii może szukać porozumienia w kwestii ewentualnego stopniowego zmniejszania skali zakupów w ramach programu QQE. Niemniej ma obecną chwilę ma on komfortową sytuację, gdyż wzrost gospodarczy pozostaje kruchy, a inflacja dość niska.
Naszym zdaniem: Dolar na głównych ustawieniach pozostawał we wtorek rano stabilny. Poniedziałek przyniósł niewielką próbę odbicia po spadkach, jakie miały miejsce w piątek.
Jeżeli tak, jak pisaliśmy wczoraj, rynek może mieć pewne obawy dotyczące skali podwyżek stóp procentowych przez FED w tym roku - niektórzy zaczynają traktować możliwe zacieśnienie w marcu, jako ruch w zastępstwie czerwca - to nieco rozwiać je mogą dwie kwestie: dane Departamentu Pracy USA, jakie poznamy w piątek (przy czym kluczowa staje się dynamika płac, więc jutrzejsze szacunki ADP mało co wniosą), oraz ewentualne spekulacje dotyczące nowego planu budżetowego administracji Trumpa (może zostać opublikowany 16 marca, choć znów wszystko może rozbić się o szczegóły).
Ciekawie wygląda też kwestia zbliżającego się posiedzenia G-20, chociaż w kontekście wczorajszych wypowiedzi doradcy Trumpa, Petera Navarro o tym, że konieczne są bilateralne negocjacje handlowe z głównymi partnerami USA, aby wypracować konsensus w kwestii zmniejszenia nadmiernego deficytu USA w handlu z tymi krajami, wydaje się być mało prawdopodobne, aby administracja USA chciała uderzać w mocne tony na G-20.
Tu akcenty są przesuwane na tzw. raport walutowy Departamentu Skarbu, który zostanie opublikowany w kwietniu. Tym samym większe znaczenie mogą mieć ewentualne spekulacje dotyczące spotkania Merkel-Trump, jakie jest planowane w Waszyngtonie 14 marca.
Technicznie układ na koszyku BOSSA USD nie wnosi od wczoraj wiele nowego. Nadal możliwy jest scenariusz kontynuacji ,,niemrawego odbicia". Na razie rynek ma problemy z oporem jaki stanowi połowa czarnej świecy z piątku przy 85,10-15 pkt. Niemniej ważny poziom to dopiero rejon 85,42 pkt.
Wczoraj potencjalny następca Francois Fillona w wyścigu prezydenckim we Francji, czyli Alain Juppe stanowczo dał do zrozumienia, że nie chce brać udziału w kampanii na 5 tygodni przed pierwszą turą zaplanowaną na 23 kwietnia. W efekcie jest dość prawdopodobne, że zamieszany w skandal Fillon ,,dojedzie" do pierwszej tury w której polegnie w starciu z Emmanuelem Macronem. Nie jest to duże zaskoczenie, gdyż Macron jest od jakiegoś czasu faworytem rynków. Kluczowe będzie zatem relacja Macron-Le Pen w drugiej turze i związane z tym ewentualne obawy - na razie są niewielkie, ale kampania bywa brutalna.
Na wykresie EUR/USD mamy korektę, ale rejon wsparcia 1,0525-68 nie jest zagrożony. Teraz kluczowy temat dla euro to czwartkowe posiedzenie ECB. Wydaje się, że Mario Draghi będzie musiał się ,,mocno nagimnastykować", aby przekonać rynki, że ewentualna dyskusja nt. wypracowania schematu wyjścia z luźnej polityki w 2018 r., byłaby w najbliższych miesiącach przedwczesna. W efekcie to może pomóc euro w drugiej połowie tygodnia.
Na koniec zwróćmy uwagę na AUD/USD. Komunikat po posiedzeniu RBA nieznacznie pomógł notowaniom AUD, chociaż nie zmienia on oczekiwań, co do terminu podwyżki stóp procentowych, która może mieć miejsce w przyszłym roku. Na dziennym układzie AUD/USD sytuacja nie wygląda najlepiej - jesteśmy w fazie korekty ruchu spadkowego z zeszłego tygodnia i trudno będzie o jego zanegowanie, tj. szybki wzrost w stronę 0,77.