Tempo przeceny dolara jest coraz większe. W efekcie na koszyku US Dollar Index (FUSD) doszło do złamania kluczowego wsparcia z początku maja 2016 r. przy 91,86 pkt. Teoretycznie to sygnał, że otwiera się nowa przestrzeń do przeceny amerykańskiej waluty.
KOREA PÓŁNOCNA: Reżim wystrzelił w poniedziałek o godz. 22:58 polskiego czasu pocisk balistyczny, który przeleciał nad japońską wyspą Hokkaido, po czym rozpadł się na części i spadł do Oceanu Spokojnego w odległości 1180 km od Japonii. Premier Abe stwierdził, że było to ,,niezwykle poważne, niemające precedensu zagrożenie dla bezpieczeństwa" jego kraju. Japonia, Korea Południowa, oraz USA zwróciły się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia we wtorek wieczorem. Agencja Yonhap donosi, że nie wyklucza się zastosowania środków militarnych, które powstrzymałyby północnokoreański reżim przed dalszymi prowokacjami. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem są jednak kolejne sankcje ekonomiczne, po tych, jakie zostały wprowadzone 5 sierpnia. Wtedy zablokowano eksport węgla, rud żelaza, ołowiu, oraz owoców morza. Teraz ograniczeniem może zostać poddany sektor naftowy - doniosła agencja AFP.
JAPONIA: Wydatki gospodarstw domowych spadły w lipcu o 1,9 proc. m/m i 0,2 proc. r/r (dane poniżej szacunków). Stopa bezrobocia pozostała za to na poziomie 2,8 proc. (zgodnie z prognozami).
EUROSTREFA: Poznaliśmy lepsze dane nt. sentymentu konsumentów w Niemczech (indeks Gfk przyspieszył we wrześniu do 10,9 pkt.), oraz we Francji (wzrost w lipcu o 0,7 proc. m/m). Dane nt. PKB za II kwartał z Francji wypadły zgodnie z oczekiwaniami (0,5 proc. k/k).
Opinia: Tempo przeceny dolara jest coraz większe. W efekcie na koszyku US Dollar Index (FUSD) doszło do złamania kluczowego wsparcia z początku maja 2016 r. przy 91,86 pkt. Teoretycznie to sygnał, że otwiera się nowa przestrzeń do przeceny amerykańskiej waluty.
A praktycznie? Jutro prezydent Donald Trump może ogłosić w Missouri start ,,kampanii" ws. zmiany systemu podatkowego, co tym samym będzie początkiem prac nad kluczowymi ustawami jego prezydentury. Wpierw prace w komisjach, później procedowanie ich w Kongresie, tak aby zostały przyjęte jeszcze w tym roku (tak mówił w wywiadzie w piątek Gary Cohn, szef doradców ekonomicznych Białego Domu). Wszystko oczywiście rozbija się o szczegóły, trudno ocenić na ile pierwotne założenia nie zostaną zmienione. Tym razem Trump nie może przegrać tej batalii w Kongresie (jak to się stało przy Obamacare), stąd też może być bardziej skłonny na ustępstwa. Teoretycznie Republikanie są w kwestiach podatkowych bardziej ,,wyrozumiali", ale Trump przez ostatnie miesiące zdołał już się skłócić ze swoją macierzystą partią. Tym samym wpływ jutrzejszego wystąpienia Trumpa na dolara, należy ocenić jako umiarkowany.
O wiele większy problem to huragan Harvey, który sieje zniszczenie w Teksasie. Pojawiają się porównania z Katriną sprzed kilkunastu lat, która doprowadziła do spowolnienia wzrostu gospodarczego. Tym samym rynek zaczyna się obawiać o dane za III kwartał, co tylko wpisuje się w malejące oczekiwania związane z grudniową podwyżką stóp procentowych przez FED (według modelu CME FEDWatch prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosi zaledwie 30,9 proc.).
Dzisiaj w kalendarzu mamy odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board za sierpień - o godz. 16:00. Szacuje się, że po dobrym lipcu, jego wartość nieco zmaleje - do 120,3 pkt. z 121,1, pkt. Dla szerszego obrazu rynku te dane nie mają większego znaczenia. Kluczowe będą dopiero piątkowe odczyty ISM dla przemysłu, oraz dane Departamentu Pracy. Brak pozytywnych zaskoczeń, może dalej obciążać dolara.
Fundamentalna słabość dolara jest tak widoczna, że informacje o kolejnej próbie batalistycznej Korei Północnej nie zdołały tego zmienić. Na redukcji globalnego zaangażowania w ryzykowne aktywa zyskały tradycyjne bezpieczne przystanie, jak japoński jen, szwajcarski frank, czy też złoto. Reakcja jest jednak ograniczona.
O ile Kim Dzong Un zaczyna de facto grać va banque, o tyle ryzyko realnego, militarnego konfliktu wciąż nie jest duże. Trudno jednak ocenić, czy ostatecznie reżim w odpowiedzi na kolejne, bolesne sankcje ekonomiczne, nie zdecyduje się na mało odpowiedzialny ruch, który sprowokuje globalne mocarstwa do działania. Japoński premier słusznie dzisiaj zauważył, że w rozwiązanie problemu z Kimem powinny bardziej zaangażować się Rosja i Chiny.
Euro jest dzisiaj walutą w relacji do której dolar najbardziej traci. To pewna anomalia biorąc pod uwagę informacje z Korei Północnej, gdyż trudno uznać wspólną walutę za bezpieczną przystań. Tym samym wydaje się, że mamy już do czynienia z przereagowaniem rynku.
Trudno uznać fakt braku odniesień ze strony szefa EBC podczas piątkowego wystąpienia w Jackson Hole do bieżącej sytuacji monetarnej, jako mocny argument za zakupami euro. Tymczasem coraz mocniejsza waluta może być problematyczna dla europejskiej gospodarki, która liczy na podtrzymanie ożywienia. Za chwilę pojawią się też pytania o kontynuację odbicia inflacji. Wydaje się, że rośnie prawdopodobieństwo pojawienia się wypowiedzi przedstawicieli EBC tonujących rynkowe oczekiwania przed wrześniowym posiedzeniem Banku, gdzie ma być dyskutowana kwestia ograniczeń w programie QE w przyszłym roku. Pytanie tylko, czy pojawią się one przed, czy po czwartkowych szacunkach dotyczących inflacji HICP za sierpień w strefie euro.
Na wykresie EUR/USD widać, że psychologiczna bariera przy 1,20 została złamana dość gładko. Teraz oporem może być górne ograniczenie ponad 4-miesięcznego kanału wzrostowego przy 1,2080.
Ciekawą sytuację mamy na rynku funta. Mimo, że kurs GBP/USD od piątku pnie się w górę, to koszyk handlowy GBP odnotował dzisiaj nowe tegoroczne minimum. To sygnał, że zwyżki na parze GBP/USD są oparte bardziej o słabość dolara, niż siłę funta. Brytyjskiej walucie dalej ciąży temat Brexitu - doniesienia z procesu negocjacji z Unią Europejską nie brzmią optymistycznie.