JAPONIA: Na cotygodniowym przetargu Bank Japonii zmniejszył swoją ofertę zakupu obligacji z zapadalnością 10-25 lat, oraz 25-40 lat odpowiednio 10 mld JPY dla każdej z grup (do 190 bln JPY i 80 bln JPY)w porównaniu z przetargiem w grudniu. Rentowności długoterminowych obligacji 20- i 40-letnich wzrosły do najwyższego poziomu od miesiąca. Powróciły spekulacje o tzw. stealth tapering'u, plotkuje się o tym, że BOJ mógłby zmodyfikować w tym roku swój program kontroli krzywej rentowności zakładający utrzymywanie poziomu rentowności 10-letnich obligacji blisko zera. Dzisiaj poznaliśmy też dane nt. płac, których dynamika skorygowana o inflację była w listopadzie po raz pierwszy dodatnia od 11 miesięcy (+0,1 proc. r/r).
USA / FED: Zdaniem głosującego w tym roku w FOMC Raphaela Bostica z Atlanty, który prezentuje ,,centrowo-gołębie" spojrzenie, aby scenariusz 3-4 podwyżek stóp procentowych był realny w 2018 r., konieczne będą sygnały wyraźniejszego odbicia inflacji. Opowiedział się za 2-3 ruchami. Z kolei Bloomberg spekuluje, jakoby Biały Dom miałby być bliski nominacji na wiceprezesa FED. Preferowany przez rynki Richard Clarida z funduszu PIMCO nie uzyskał zaufania prezydenta. Na liście Trumpa mają rzekomo znajdować m.in. się były członek FED Lawrence Lindsey, oraz słynny były zarządzający z funduszu PIMCO, Mohamed El-Erian.
AUSTRALIA: Liczba wydanych zgód na budowę domów nieoczekiwanie przyspieszyła w listopadzie do 11,7 proc. m/m i 17,1 proc. r/r. Niemniej wskaźnik monitorujący dynamikę ogłoszeń o pracę spadł w grudniu o 2,3 proc. m/m.
NIEMCY: Dynamika produkcji przemysłowej w listopadzie zaskoczyła na plus rosnąć o 5,6 proc. r/r, w tym okresie odnotowano też wyższą nadwyżkę handlową (22,3 mld EUR), a eksport przyspieszył do 4,1 proc. m/m.
Opinia: Wczoraj, ale i też wcześniej zwracałem uwagę na systematycznie rosnące rentowności obligacji rządowych USA, co stało nieco w kontrze ze słabnącym na początku roku dolarem. Teraz rynek zaczął skupiać na tym większą uwagę i naruszenie poziomu 2,50 proc. na papierach 10-letnich stało się pretekstem do zakupów zielonego.
Amerykańska waluta na razie dobrze zaczęła tydzień od korygowania tego, co straciła w pierwszych dniach handlu w 2018 r. W efekcie na koszyku dolara FUSD realizuje się założony kilka dni temu scenariusz podbicia w okolice 92,41 pkt. (opór wyznaczany przez minimum z listopada ub.r.). Tym samym na razie wciąż mówimy tylko o korekcie, a nie odwracaniu trendu na USD.
W amerykańskim kalendarzu jest pusto, dopiero w piątek pojawią się kluczowe odczyty grudniowej inflacji CPI, oraz sprzedaży detalicznej. Niewykluczone, że już od środy dolar zacznie się ,,przygotowywać" na tą publikację poprzez realizację zysków z obserwowanego teraz ruchu. W temacie spekulacji nt. obsady stanowiska wiceprezesa FED na razie wpływ tego faktu na rynki nie jest duży - czekamy na nazwisko.
Diagram stóp zwrotu z dolarem wskazuje dzisiaj na wyraźną przewagę koloru zielonego. Z tego układu wyłamuje się dzisiaj USD/JPY za sprawą zaskoczenia posunięciem Banku Japonii, który po raz pierwszy od grudnia 2016 r. zdecydował się ograniczyć swoją ofertę na zakup długoterminowych obligacji (łącznie o 20 bln JPY). Nie jest to duża kwota, ale inwestorzy wyczuleni na tzw. scenariusz ,,ukrytego taperingu" zareagowali nieco gwałtownie prowadząc do umocnienia jena.
Każda rysa w przekonaniu, że Bank Japonii będzie ostatnim, który zacznie proces wychodzenia z ultra-luźnej polityki monetarnej, może się wiązać z podobnym zachowaniem inwestorów (zanim się do tego nie przyzwyczają). Wydaje się, że BOJ próbuje sondować rynek rozważając pewne posunięcia w przyszłości - chociaż raczej odległej, niż bliskiej.
Pierwszym etapem w procesie wyjścia mogą być zmiany w tzw. programie kontroli krzywej rentowności. Zresztą już teraz poprzez takie posunięcia jak dzisiaj, bank centralny powoduje, że coraz trudniej będzie mu utrzymywać rentowności długoterminowych papierów na niskich poziomach. Na razie jednak BOJ przekonał się, że rynek jest dość wrażliwy nawet na najmniejsze zmiany, a nazbyt silny JPY to raczej nie byłoby to, co ucieszyłoby japońskich decydentów. Tym samym wydaje się, że BOJ powtórzy dzisiejsze działania w sytuacji, kiedy zobaczymy wyraźniejszy trend wzrostowy USD/JPY, który będzie wtedy pewnym rodzajem ,,poduszki amortyzacyjnej" dla tego typu działań.
Na wykresie USD/JPY widać, że doszło do przetestowania strefy 112,00-112,46 i wsparcia spełniły swoją rolę. Dzisiaj rynek będzie próbował powrócić ponad poziom 113,00. Niewykluczone, że zobaczymy podejście w okolice wczorajszego maksimum przy 113,38. Jego wyraźne naruszenie może być jednak trudne. Oddala się perspektywa testowania strefy oporu 113,74-114,30 w tym tygodniu.
Po tym jak wczoraj rano złamana została linia trendu wzrostowego rysowanego od dołka z 18 grudnia przy 1,2025 trend spadkowy uległ przyspieszeniu. Dzisiaj doszło do wyraźnego naruszenia strefy wsparcia 1,1960-1,1977 bazującej m.in. na szczycie z 27 listopada. Rynek tym samym zdaje się realizować scenariusz zejścia w okolice 1,1909, który był wskazywany wczoraj rano. Ten poziom bazuje na szczycie z 2 sierpnia.
Wydaje się, że w okolicach 1,19 możemy być świadkami odbudowania się większego popytu na euro, chociaż w dłuższej perspektywie coraz większy wpływ będą mieć wspomniane wczoraj czynniki polityczne (dyskontowanie włoskiego scenariusza po 4 marca może zacząć wyraźniej ważyć na euro w lutym). Warto zwrócić uwagę na formację 2B, jaka została zainicjowana na tygodniowym wykresie koszyka BOSSA EUR.