Bank zwrócił uwagę na ostatnie odbicie inflacji CPI, ale podkreślił wciąż dość niskie wartości inflacji bazowej. Przyznano jednak, że obserwowane, cykliczne ożywienie gospodarki może nabierać rozpędu w kolejnych miesiącach, chociaż nowe projekcje makro nadmiernie nie zaskoczyły. Na lata 2017-18 projekcje makro podniesiono o 0,1 p.p. względem projekcji z grudnia - odpowiednio do 1,8 proc. i 1,7 proc., ale już na 2019 r. pozostały niezmienione.
Z kolei rewizja dla inflacji była zgodna z zaprezentowanymi wczoraj wieczorem przeciekami agencji Bloomberg - 1,7 proc. w tym roku, 1,6 proc. w przyszłym i 1,7 proc. w 2019 r. (tylko ta ostatnia wartość pozostała niezmieniona).
Podczas tak zwanej sesji pytań i odpowiedzi szef ECB dał jednak do zrozumienia, że bilans ryzyk dla gospodarki przesunął się w pozytywną stronę, stąd też nie widać pilnej potrzeby podejmowania nowych działań. Przyznał też, że nie dyskutowano dzisiaj na temat nowego programu taniego finansowania dla banków TLTRO, usunięto też zapis o tym, że Bank będzie korzystać ze wszystkich dostępnych mu instrumentów.
Reasumując, retoryka Draghiego pozostała ,,gołębia", ale w tle widać już pierwsze sygnały do ewentualnych zmian, choć te będą wdrażane dopiero za kilkanaście miesięcy. Rynki finansowe dyskontują jednak przyszłość, stąd też znalazł się dobry pretekst do odbicia euro.
Ruch na EUR/USD jest jednak ograniczony przez oczekiwania, co do jutrzejszej publikacji danych Departamentu Pracy USA, oraz przyszłotygodniowe posiedzenie FED. Naszym zdaniem te czynniki raczej nie będą stanowić pretekstów do umocnienia się dolara, stąd też EUR/USD będzie miał szanse na rozbudowywanie fali wzrostowej w kolejnych dniach. Nadal mocnym wsparciem pozostaje rejon 1,0525-68. Z kolei pierwszy ważny opór to rejon 1,0619 (minimum z 30 stycznia).