Dodatkowo te są bliskie przełamania swoich linii spadkowych trendu, co może zapowiadać podobny scenariusz na instrumencie bazowym- tu kluczowa linia trendu przebiega obecnie w rejonie 108,00. Odbicie pomiędzy 16 lutego, a 21 lutego można traktować jako ruch powrotny, po którym spadki powinny być kontynuowane, ale może być to mylne założenie. W takiej sytuacji ewentualny short squeeze mógłby doprowadzić do podbicia ruchu w górę.
Fundamentalnie bardziej czekamy na informacje mogące pchnąć dolara w górę, niż osłabić jena. W tym drugim przypadku mieliśmy w ostatnim czasie powtórkę znanego przekazu nt. perspektyw polityki Banku Japonii, ale jednocześnie brakowało bardziej zdecydowanych komentarzy dotyczących ostatniej siły jena.
Pytanie jednak, czy takowe by coś zmieniły - jest takie stare powiedzenie sprzed kilkunastu lat mówiące o tym, że interwencje tylko napędzają trend. W najbliższych dniach wpływ na tzw. bezpieczne przystanie, chociaż bardziej na szwajcarskiego franka wpływ będą mieć ewentualne polityczne rozstrzygnięcia we Włoszech i Niemczech (wydarzenia kumulują się na 4 marca). W końcu tygodnia możemy być, zatem świadkami nieco większego popytu na JPY i CHF.
Dla dolara kluczowe w najbliższych dniach będą ,,zeznania" Jerome Powella - szef FED zaprezentuje jutro w Kongresie półroczny raport nt. perspektyw polityki monetarnej i będzie odpowiadał na pytania, a także dane nt. dynamiki PKB za IV kwartał (kolejna rewizja już w środę), oraz odczyt przemysłowego ISM za luty w najbliższy czwartek. Powell raczej nie zaskoczy ,,gołębio", prędzej w jego przekazie będzie można znaleźć informacje, które mogą stać się pretekstem do podbicia notowań dolara.