Nowa Zelandia: Dane na temat inflacji CPI za trzeci kwartał zostały zrewidowane w górę do 0,3 proc. k/k i 0,4 proc. r/r, wobec wcześniejszych 0,2 proc. k/k i 0,2 proc. r/r, które były publikowane 18 października
USA - WYBORY 2016: W niedzielę szef FBI dał do zrozumienia, że Hillary Clinton nie popełniła przestępstwa wykorzystując swój prywatny serwer pocztowy do celów służbowych
Eurostrefa: Zamówienia w niemieckim przemyśle nieoczekiwanie spadły we wrześniu o 0,6 proc. m/m (szacowano wzrost o 0,3 proc. m/m). Z kolei indeks nastrojów analityków w strefie euro, Sentix, wyniósł w listopadzie 13,1 pkt. wobec szacowanych 9,0 pkt.
Na dwa dni przed głosowaniem FBI w zasadzie zamknęło dochodzenie ws. afery mailowej kandydatki Demokratów, które tydzień wcześniej zostało wznowione, co przełożyło się na pogorszenie się pozycji Hillary Clinton w przedwyborczych sondażach. Nowe badania, które uwzględniałyby wczorajszą decyzję FBI nie zostały jeszcze opublikowane. Niemniej te, które poznaliśmy w niedzielę wskazują na bardziej wyrównaną walkę w Ohio, który jest jednym z tzw. wahadłowych stanów (daje 18 głosów elektorskich).
W efekcie według strony RealClearPolitics.com rozkład głosów elektorskich dawałby obecnie zwycięstwo Clinton w stosunku 297 do 241. Warto jednak pamiętać o tym, że ostatnie dni pokazały, że walka stała się dość wyrównana, a elektorat Trumpa może być niedoszacowany w sondażach pośrednio ze względu na tzw. poprawność polityczną.
Spadek ryzyka wygranej Trumpa przekłada się na odbicie dolara na szerokim rynku (z tego wyłamują się jedynie AUD, MXN, ZAR i RUB), które zwyczajnie zyskują więcej, niż dolar, a także poprawę nastrojów na rynkach akcji - niewątpliwie jest to dość ,,ciekawa" zależność. Inwestorzy zdają się cieszyć z tego, że szanse na podwyżkę stóp procentowych przez FED są wyższe (wygrana Trumpa budziłaby w tym względzie niepewność), ale mało kto zastanawia się na tym, że niezależnie, czy będzie to Clinton, czy Trump, to FED i tak może okazać się ostrożny w komunikacie po grudniowej decyzji.
Gwoli ścisłości - nie wydaje się, aby stopy miały nie wzrosnąć w grudniu, ale co do 2017 r. to trudno ocenić, czy FED rzeczywiście zdecyduje się na dwa ruchy. Zwłaszcza, że pojawiają się sygnały mogące świadczyć o tym, że tegoroczna zima będzie dość trudna - porównywalna do tej z przełomu 2013 i 2014 r.
Układ tygodniowego wykresu koszyka BOSSA USD jest trudny do interpretacji. Z jednej strony lokalne wsparcie przy 81,17 pkt. (dawny szczyt z końca maja b.r.) zdało swój egzamin, ale z drugiej strony nie można wykluczyć pogłębienia ruchu spadkowego nawet do 80,50 pkt., gdzie przebiega wzrostowa linia trendu rysowana od minimum z przełomu kwietnia i maja b.r.
W takim układzie dzisiejsze wzrosty dolara byłyby tylko korektą. Idąc tym tropem mamy wzrost znaczenia rejonu wsparcia 1,1025-1,1038 na EUR/USD, które może stać się bazą do ponownego ataku na maksima z zeszłego tygodnia (1,1140).
W tym kontekście dość ciekawie może prezentować się NZD/USD. Dzisiejsza rewizja danych nt. inflacji CPI w III kwartale w górę, jeszcze bardziej zwiększa szanse na zakończenie cyklu obniżek stóp przez RBNZ w najbliższą środę wieczorem - oczekuje się, że ostatnim ruchem będzie cięcie stóp teraz o 25 p.b. do 1,75 proc.
Niemniej interpretacja wykresu NZD/USD może nie być łatwa - zatrzymanie ostatniej fali zwyżek w okolicach 0,7342 nie odbyło się bez przyczyny - w tym rejonie można wskazać górne ograniczenie hipotetycznego kanału wzrostowego rysowanego od połowy października b.r. Najbliższe wsparcie to rejon szczytu z 20 października przy 0,7268, a opór to wspomniane już okolice 0,7342.