W niedzielę odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich we Francji. W niej zmierzą się centrysta Emmanuel Macron, który jest nie tylko zdecydowanym faworytem sondaży, ale również wybrańcem rynków finansowych. Z drugiej strony będziemy mieli kontrowersyjną Marine Le Pen z Frontu Narodowego, która chce doprowadzić do wyjścia Francji ze strefy euro, a następnie przeprowadzić referendum dotyczące opuszczenia Unii Europejskiej.
Rynki przez wiele miesięcy obawiały się możliwej wygranej Le Pen, ze względu na prezentowane przez nią poglądy dotyczącej imigracji. Wiele zamachów terrorystycznych we Francji doprowadziło do wzrostu niezadowolenia społeczeństwa, które mogło obrócić się przeciwko przebiegającej integracji europejskiej oraz globalnej.
Z drugiej strony Macron to obietnice stabilizacji oraz przede wszystkim szansa na reformy strukturalne, które mogłyby pozwolić na dogonienie gospodarki niemieckiej. Macron w sondażach posiada ponad 60 proc. poparcie, dlatego jego wygrana wydaje się już niemal pewna. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że rynek mógł już w pełni wycenić jego wygraną. Co więc nastąpi na otwarciu rynków późnym wieczorem w niedzielę?
Niewykluczone, że europejska waluta zareaguje jedynie chwilowo wzrostami, a później dojdzie do znacznej deprecjacji, co związane będzie z realizacją zysków przez inwestorów. To samo może tyczyć się rynku akcji, który w tym momencie jest bardzo mocno rozgrzany.
Godzina 14:30 i pierwszy piątek miesiąca to jak zwykle dane z amerykańskiego rynku pracy. W zeszłym miesiącu mieliśmy rozczarowanie wynikiem poniżej 100 tys. nowych miejsc pracy, co było jednak związane z czynnikami sezonowymi, co nie doprowadziło do jakiejś widocznej deprecjacji dolara. Dopiero późniejszy przebieg wydarzeń doprowadził do relatywnej słabości amerykańskiej waluty. Dzisiaj powinniśmy widzieć solidny wzrost nieco poniżej 200 tys. nowych miejsc pracy oraz stabilny wzrost płac, co powinno utwierdzić w przekonaniu, że spowolnienie gospodarcze z pierwszego kwartału było jedynie chwilowe.
Od strony politycznej w USA wczoraj Izba Reprezentantów przegłosowała reformę opieki zdrowotnej 217 do 214 głosów, co oznacz, iż 20 Republikanów było przeciwko przyjęciu ustawy. Jest to jedynie początek drogi do zwycięstwa ze względu na duże prawdopodobieństwo odrzucenia ustawy przez Senat oraz przepisania jej od nowa. Trump jest jednak pewny zwycięstwa i początku wielkim reform gospodarczych dla Stanów Zjednoczonych.
Po godzinie 09:00 za euro płaciliśmy 4,2273 zł, za dolara: 3,8533 zł, za funta: 4,9838 zł, natomiast za franka: 3,9010 zł.