Wtorek na większości rynków był bardzo optymistyczny. W Europie ceny akcji mocno rosły, a liderem wśród indeksów był WIG20, co nie zdarza się często. W USA indeks S&P500 osiągnął historyczne maksima i to pomimo problemów prawnych współpracowników Trumpa. Te ostatnie ciążyły trochę notowaniom dolara, który z kolei dziś czekać będzie na protokół z sierpniowego posiedzenia Fed.
Kiedy w lutym na rynkach akcji zrobiło się bardzo nerwowo i amerykańskie indeksy tąpnęły o kilkanaście procent mogło się wydawać, że szczyt hossy jest już za nami. Kolejne miesiące przyniosły jednak poprawę sytuacji i pomimo tematu Wojen Handlowych oraz innych napięć geopolitycznych wczoraj na indeksie S&P500 odnotowaliśmy nowe rekordy (mierząc maksymalną ceną w trakcie sesji).
To co w ostatnich miesiącach szczególnie jest widoczne to świetna koniunktura na Wall Street, stojąca w kontraście do innych rynków, szczególnie rynków wschodzących. Inwestorzy są oczarowani zyskami amerykańskich firm, które bardzo wzrosły po obniżce stawki podatku zaserwowanej przez administrację Trumpa. Inwestorzy z kolei nie przejmują się rosnącymi stopami procentowymi, które mogą schłodzić koniunkturę gospodarczą w kolejnych latach, kiedy dodatkowo wygaśnie impuls fiskalny obecnego pakietu.
Na razie jednak szampańskie nastroje na Wall Street dają nadzieję na poprawę sytuacji na rynkach wschodzących, szczególnie, jeśli odwróciłaby się karta dolara. Amerykańskiej walucie nie służy ani krytyka Fed ze strony Trumpa, ani tym bardziej problemy jego współpracowników, z których dwóch zostało wczoraj uznanych za winnych nadużyć.
Mowa o prawniku Trumpa Michaelu Cohenie, który został uznany winnym nielegalnego przekazania środków w trakcie kampanii wyborczej (m.in. byłej aktorce porno, która miała romans z Trumpem) oraz Paulu Manaforcie, byłym szefie kampanii Trumpa, uznanym winnym nadużyć finansowych, wobec którego toczy się też śledztwo o udział Rosji w kampanii prezydenckiej.
Rynki przyjęły te wiadomości jednak dość spokojnie, ponieważ nie ma mowy o natychmiastowych konsekwencjach prawnych wobec Trumpa. Niewątpliwie jednak jest to wiatr w żagle dla opozycji przed wyborami uzupełniającymi, a to może oznaczać bardziej zaciętą rywalizację w kolejnych tygodniach.
Dla dolara na dłuższą metę ważniejsza będzie jednak determinacja Fed w podnoszeniu stóp procentowych. Dlatego inwestorzy zwrócą dziś uwagę na publikację protokołu Fed z ostatniego posiedzenia (20:00). Nacisk zostanie położony nie tylko na potwierdzenie wrześniowej podwyżki, ale dyskusję odnośnie dalszego zacieśniania polityki. Ponadto czeka nas publikacja danych o sprzedaży domów (16:00) oraz raport o zapasach paliw w USA (16:30). W Polsce o 10:00 poznamy dane o sprzedaży detalicznej. O 8:30 euro kosztuje 4,2950 złotego, dolar 3,7133 złotego, frank 3,7720 złotego, zaś funt 4,7908 złotego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl