Preteksty mają tendencję do tego, by się znajdować, gdy są potrzebne - a z historią, jak pisał bodajże Bismarck, jest tak jak z pasztetem zajęczym. Nie należy przyglądać się temu, jak powstaje. Można jednak przyglądać się notowaniom ropy naftowej. Na wykresie WTI widzimy teraz co prawda lekki spadek, jest 65,3 USD za baryłkę, ale to i tak wysoki poziom, biorąc pod uwagę 62 dolary z 9 kwietnia. Zresztą, ogólny trend jest długoterminowy od połowy czerwca 2017, gdy notowano 42,5 USD. Nie ma nawet co wspominać o minimach z 2016.
Eurodolar jest tymczasem przy 1,2375, a więc dość wysoko: dolar traci na wartości, euro zyskuje. GPB/EUR plasuje się przy 1,1475 - z pewnością wysoko w porównaniu np. z początkiem marca, gdy kreślono zejścia do 1,1150. GBP/USD rośnie z kolei mocno od paru dni, w szybkim tempie przeszedł drogę z 1,40 do 1,4215.
Co do Wielkiej Brytanii, to o 10:30 poznamy dziś dynamikę produkcji przemysłowej w tym kraju za luty, prognozy to +0,4 proc. m/m oraz +2,9 proc. r/r. W Stanach z kolei ukaże się o 20:00 protokół z ostatnich obrad FOMC, który być może wyklaruje nam trochę bardziej sytuację. Zdaje się, że bazowy scenariusz na ten rok to trzy podwyżki stóp. To lekkie rozczarowanie, bo był okres, w którym część inwestorów zakładała możliwość nawet czterech ruchów.
Polski złoty
EUR/PLN lekko wraca na północ, tzn. dochodzi do 4,19. Analiza techniczna sugeruje wszelako, że proces ten może napotkać pewne ograniczenie, bo okolica 4,1915-20, (nie)dawne wsparcie, może teraz przybrać szaty lokalnego oporu.
Złotemu powodzi się też na parze dolarowej, mamy tam ok. 3,3855. Warto jednak pamiętać, że tym razem nie tylko tu, ale i na euro-złotym, mamy do czynienia z przełożeniem klimatu eurodolarowego i chwilowego (?) spadku zaufania do waluty USA. Złoty w razie czego jest i będzie silnie podatny na zmiany nastrojów tudzież na rozmaite akcje spekulacyjne. Jesteśmy więc raczej sceptyczni w kwestii wiary w dalekosiężne wzmacnianie się PLN w tym roku, szczególnie że wciąż pozostaje sporo do oddania z tego, co nasz pieniądz zyskał w 2017. Do tego dochodzą trendy wieloletnie, raczej przeciwne PLN, pomijając korekty (fakt, że niekiedy duże).
Dziś o 16:00 ukaże się komunikat po posiedzeniu RPP. Naturalne nadal wydaje się przekonanie, że Rada jeszcze długo, może nawet do 2020 roku, nie zmieni stóp procentowych, szczególnie w obliczu niedawnego, dość niskiego odczytu inflacyjnego. Dodajmy, że formalnie rzecz biorąc w południe poznamy dziś decyzję RPP na stóp, ale oczywiście pozostaną one bez zmian.