EUR/GBP jest przy 0,89 - dość podobnie do tego, co było wczoraj, wyraźnie wyżej niż w czasie piątkowych minimów, a nawet maksimów. Podobnie USD/GBP z kursem 0,7620. Tak więc funt pozostaje osłabiony na fali pogłosek o tym, że aż 40 torysów w parlamencie jest gotowych wnioskować o wotum nieufności dla pani premier May.
Dziś pojawi się sporo danych makro. W dużej mierze będą dotyczyć dynamiki PKB różnych krajów. O 8:00 odczyty o PKB przedstawione będą w Rumunii, Niemczech i Norwegii. O 9:00 mamy w programie PKB Słowacji, Czech i Węgier. O 10:00 patrzymy na odczyty z Włoch i Polski. W naszym kraju prognozuje się +0,7 proc. k/k oraz +4,5 proc. r/r.
O 11:00 poznamy dynamikę PKB Strefy Euro - tu założenia to +0,6 proc. k/k i +2,5 proc. r/r. Równocześnie podana będzie produkcja przemysłowa Eurolandu za wrzesień, a do tego niemiecki indeks Instytutu ZEW.
O 14:00 w Polsce mamy dane o inflacji bazowej, o 14:15 w Stanach wypowie się James Bullard z Fed, zaś o 14:30 mamy w USA inflację PPI. Po 19:00 ma przemawiać Raphael Bostic - szef Fed w Atlancie. O 22:40 American Petroleum Institute zaprezentuje swoją ocenę tygodniowej zmiany zapasów paliw.
Na złotym
USD/PLN jest przy 3,6280 - złoty zyskuje trochę na tej parze, choć i tak zakreślone niedawno minimum jest grosz niżej. EUR/PLN pozycjonuje się przy 4,2350 - tutaj mamy raczej wyższe poziomy niż np. wczorajsze dołki, rozegrane w pobliżu 4,2230. Funt stoi po 4,76 zł.
Złotym kierować będą dziś czynniki globalne, tj. wahania eurodolara na fali danych o PKB Niemiec i Eurolandu czy o przemyśle niemieckim - oraz być może wieści polityczne z Wielkiej Brytanii. Do tego oczywiście mamy nasz własny czynnik krajowy, tj. PKB. Prognozy są ustawione wysoko, wpisując się w generalnie dobre przeświadczenia o obecnej sytuacji gospodarczej.