Obecnie kurs EUR/USD lekko zniżkuje do 1,3560. Notowania par złotowych od rana stabilizują się w okolicach piątkowego zamknięcia. Kurs EUR/PLN znajduje się tuż pod 4,19, a USD/PLN pod 3,09.
Kluczowym czynnikiem dla rynków finansowych pozostaje kwestia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych (budżet jest obecnie kwestią drugorzędną). Dziś uwagę mogą również przykuć dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. W kolejnych dniach natomiast poznamy: indeks Instytutu ZEW (wtorek), indeks nastrojów w branży nieruchomości USA – NAHB (środa) oraz w piątek dane o chińskim PKB i produkcji przemysłowej.
Bieżący tydzień obfituje również w dane z Polski. Między innymi jutro czeka nas odczyt inflacji konsumenckiej, w środę przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia, a w czwartek produkcji przemysłowej. Uważamy jednak, że dane makro zarówno ze strefy euro jak i z Polski pozostaną w cieniu negocjacji w Kongresie USA i nie wywołają silnej reakcji na rynku walutowym. W celu uniknięcia niewypłacalności Stanów Zjednoczonych, politycy mają czas do czwartku by przegłosować ustawę o przynajmniej tymczasowym (prawdopodobnie na sześć tygodni) podniesieniu limitu zadłużenia.
Jak wielokrotnie pisaliśmy uważamy, że wypracowanie kompromisu powinno wpłynąć na umocnienie amerykańskiej waluty, gdyż przybliży ono termin rozpoczęcia wychodzenia z QE3. Sądzimy również, że chwilowo powinno zmniejszyć rynkową awersję do ryzyka i przełożyć się na wzrost wartości aktywów uznawanych za nieco bardziej ryzykowne. Jednym z głównych beneficjentów powinny stać się indeksy giełdowe po dwóch stronach Atlantyku. W krótkim terminie na poprawie sentymentu powinien skorzystać również polski złoty. Wraz jednak ze zbliżaniem się widma rozpoczęcia zmniejszania luzowania ilościowego prowadzonego przez Fed, polska waluta powinna ponownie znaleźć się pod presją.