Otóż budzimy się, przynajmniej jeżeli chodzi o wykres eurodolara, na poziomie 1,1685. Wczorajsze minima były niżej od tej wartości, mniej więcej przy 1,1650 - a maksima nieco wyżej. Co nas czeka?
O 14:30 mamy w programie dane o cenach importu i eksportu w USA, o 16:00 poznamy raport Uniwersytetu Michigan za lipiec. Jeśli chodzi o inne dane makro, nie związane z eurodolarem, to już o 6:30 przekonamy się, jak wypadła produkcja przemysłowa Japonii za maj.
Wczorajsze, tj. wczoraj opublikowane zapiski EBC miały wymowę mniej więcej taką: istnieją oczywiście pewne czynniki ryzyka i napięcia, związane głównie z tematem wojen celnych, niemniej podstawowa decyzja, aby ograniczyć, a potem zakończyć QE, to naturalny ruch, wpisujący się w generalnie dobre dane o rozwoju gospodarczym czy inflacji w Eurolandzie.
Analitycy ING twierdzą np., że Draghi zdecyduje się na podwyżkę stóp co najmniej raz przed końcem swej kadencji - i że będzie to już we wrześniu lub październiku 2019.
Co do wojen celnych, to agencje medialne donoszą, iż pojawiły się kompromisowe słowa otuchy np. ze strony chińskiego resortu handlu i że przynajmniej nieoficjalnie toczą się już jakieś rozmowy z USA.
Co z parą USD/CAD? Jest na poziomie 1,3160. Przedwczoraj Bank Kanady podwyższył stopę procentową i zapowiedział kurs na dalsze podwyżki, niemniej rynek osłabił "kanadyjczyka" w relacji do "amerykanina". Trochę poprzez spekulację, technikę i sprzedaż faktów po wycenionym wcześniej ruchu, trochę może dlatego, iż p. Poloz wyraził obawy o napięcia związane z - jakżeby inaczej - wojną handlową. Potem jednak gracze, jak widać, ochłonęli - i teraz CAD trochę odzyskuje.
Polski złoty, polska inflacja
Dane o inflacji CPI w Polsce za czerwiec pojawią się dziś o 10:00, będą to dane finalne. Oczekuje się poziomów +0,1 proc. m/m oraz +1,9 proc. r/r.
Para dolar-złoty lokuje się na 3,7045, poniżej maksimów notowanych w nocy z 11 na 12 lipca (wynoszących ok. 3,7250) i poniżej minimów wczorajszych, nie mówiąc o tych z 9 lipca. Złoty stopniowo traci po frontalnym wzmocnieniu z początku miesiąca. Sądzimy, że to potwierdzenie generalnej tendencji, podobnie jak na euro-złotym, gdzie teraz widzimy 4,3225.