Środa to kolejny dzień z serii umacniania amerykańskiej waluty. Podczas dnia aprecjacja dolara była silna i zdecydowana.
Chwilowo kurs głównej pary walutowej znajdował się nawet poniżej 1,4400. Poziom ten został jednak obroniony. Napływające coraz to gorsze wieści o europejskiej gospodarce były motorem napędowym wyprzedaży europejskiej waluty. Zarówno gorsza od oczekiwań dynamika sprzedaży detalicznej jak i spadek dynamiki wzrostu PKB za drugi kwartał przedstawiają, że widmo recesji w Strefie Euro jest coraz bardziej prawdopodobne.
Także publikacja indeksu PMI dla sektora usług w Eurolandzie ( poniżej 50 pkt.) obrazuje wciąż kiepską kondycję tego sektora. Wiadomości te dały impuls do zakupu waluty zza oceanu. Warto odnotować, że trwające od południa wyhamowanie spadków i odreagowanie przyczyniło się do ukształtowania kursu EUR/USD na poziomie 1,4480, co ostatecznie stanowi tylko nieznaczny spadek względem wczorajszego zamknięcia.
Dzisiejszy dzień przynosi kontynuację spadku wartości krajowej waluty. Deprecjacja złotego wywołana była znowu spadkiem kursu eurodolara. Na odbicie korekcyjne nie miały wpływu nawet powszechne opinie członków RPP o potrzebie podwyżek stóp procentowych. Jak widać, decydujące znaczenie dla kształtowania poziomów par złotówkowych ma kurs głównej pary walutowej. Aktualnie kurs eurozłotego, po trzykrotnym testowaniu 3,3700, kształtuje się na poziomie 3,3530. Jeden dolar wyceniany jest natomiast na 2,3150 złotego. Dzisiejszy szczyt USD/PLN to 2,3410.
