Parze EURUSD w tym roku brakuje zdecydowania. Choć widoczny jest wyraźnie ruch spadkowy, często po pokonaniu kolejnego wsparcia rynek nie idzie mocniej w dół, a zawraca, próbując kontry.
Tak też było wczoraj - pokonanie poziomu 1,2510 zaowocowało co prawda 60 punktowym spadkiem, jednak później na fali lepszych nastrojów na rynkach akcji notowania pary wzrosły nawet do 1,2663. Czynnikiem, który może zdynamizować rynek jest dzisiejsze posiedzenie ECB. Bank raczej nie lubi zaskakiwać rynku, więc sama decyzja nie powinna sprowokować większego ruchu. Istotna może być natomiast konferencja prasowa, na której prezes Trichet odniesie się do ewentualnych przyszłych ruchów.
Zapowiedź wstrzymania się z obniżkami byłaby korzystna dla euro, z kolei wizualizacja kolejnych obniżek mogłaby osłabić wspólną walutę.
Ewentualne konsekwencje pokonania wsparcia na 1,2320 są istotne również dla innych par europejskich. Notowania GBPUSD po korekcie odsuwającej rynek od zanotowanego w styczniu minimum straciły wyraźny kierunek. Z kolei na parze USDCHF lokalne maksima z ubiegłego roku są znacznie bardziej odległe niż minimum na EURUSD, stąd ich osiągnięcie zapewne wymagałoby zejścia EURUSD poniżej 1,2320.