Środa przynosi korektę notowań dolara w głównych relacjach, o której wspominaliśmy wcześniej. W najbliższych godzinach warto będzie zerkać na USD/JPY. Ruch w dół przyspieszy, jeżeli główne rynki akcji będą kontynuować słabość widoczną podczas sesji europejskiej (korelacja z indeksem Nikkei podczas handlu na sesji azjatyckiej).
Tymczasem na dziennym układzie USD/JPY widać czarną świecę, która jeżeli taką pozostanie, będzie elementem formacji odwrócenia trendu. Przestrzeń do ruchu w stronę wsparcia przy 107,66 (dołek z 7 kwietnia) pozostaje, zatem otwarta.
Kolejna waluta to brytyjski funt. Jutro mamy tzw. Super-czwartek. To decyzja Banku Anglii, publikowana razem z zapiskami (chociaż teraz raczej trudno o inną relację głosów, niż 9-0 za utrzymaniem obecnego status quo), ale i też tzw. kwartalny raport nt. inflacji. Opublikowana dzisiaj mediana oczekiwań ekonomistów odnośnie pierwszej podwyżki stóp nadal wskazuje na I kwartał 2017 r., chociaż jednocześnie ci sami ekonomiści wskazują na Brexit i słabe ożywienie gospodarcze na świecie, jako główne zagrożenia dla gospodarki, a tym samym dla powyższego scenariusza.
Pytanie, co zobaczymy jutro w projekcji inflacji i czy nie wpłynie ona na odsunięcie w czasie powyższych oczekiwań dot. podwyżki. Zresztą, teraz tematem numer jeden jest i będzie, aż do 23 czerwca tzw. Brexit, który rynki po raz kolejny będą odmieniać przez wszystkie przypadki. Dzisiaj o ogromie ryzyka związanego z tym wydarzeniem wspomniał kanclerz skarbu, George Osborne.
Układ wykresu GBP/USD dobrze odzwierciedla rynkowe wahania – mamy świecę doji przy ważnym wsparciu, jakie stanowi linia trendu wzrostowego przy 1,44. Ta została dzisiaj obroniona, ale już jutro może być inaczej. Dzisiaj nie udało się naruszyć szczytu z poniedziałku przy 1,4478. Tego nie można zupełnie wykluczyć – istotnym granicznym poziomem jest tu 1,4513 (szczyt z 18 marca).