Wtorek to dzień dolara. Wartość amerykańskiej waluty mierzona indeksem dolara notowanym przez serwis Bloomberg wzrosła dziś o 1 proc. do poziomu 96,88 pkt. Od minimum, które zostało ustanowione 11 lutego (95,23) notowania wzrosły o 1,85 proc.
Z grona walut G10 do amerykańskiego dolara najwięcej stracił dziś dolar nowozelandzki, aż 1,53 proc.. Tymczasem brytyjski funt uległ deprecjacji o 0,98 proc., a dolar australijski o 0,81 proc. Jedyną walutą z grona G10, która się umocniła do USD jest japoński jen (+0,9 proc.).
Za siłą dolara stoi m.in. odbicie w oczekiwaniach inflacyjnych, a wraz z nimi odbicie w oczekiwaniach odnośnie podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. 5-letni swap inflacyjny mierzący średnią 5-letnią inflację za 5 lat wzrósł do poziomu 1,86 z minimum przy 1,81 (ceny zamknięcia) - jest to miara, którą FED bierze pod uwagę odnośnie rynkowych oczekiwań co do dynamiki zmian cen w długim terminie.
Oczekiwania inflacyjne wpłynęły z kolei na wzrost oczekiwań odnośnie wzrostu rynkowego oprocentowania dolara na rynku międzybankowym (Libor). Aktualnie spread (różnica) pomiędzy kontraktem FRA 12x15 dla USD (kontrakt na 3-miesięczny Libor za 12 miesięcy) a 3-miesięcznym Liborem wzrosła do 0,13 proc. z 0,07 proc. 11 lutego. Oznacza to, że inwestorzy na rynku FRA oczekują pełnej podwyżki o 0,1 pkt. proc. na przestrzeni roku (FED w grudniu mówił o podwyżkach o 1 pkt. proc.).
Tymczasem na rynku stopy procentowej zwiększyła się presja na cięcie kosztu pieniądza ze strony banku centralnego Nowej Zelandii. Spadek oczekiwań inflacyjnych do najniższego poziomu od 1994 roku doprowadził do wzrostu prawdopodobieństwa cięcia stóp przez RBNZ. Jeszcze miesiąc temu implikowane prawdopodobieństwo dla obniżki (na podstawie krzywej OIS) wynosiło 10 proc. dla obniżki w marcu. Wczoraj było to 25 proc. Obecnie prawdopodobieństwo wynosi 33 proc. Rynek stopy procentowej ma również przełożenie na rynek forex i stąd też NZD jest od rana pod dużą presją.
Ze spadkiem już nie oczekiwań, a samej inflacji mieliśmy dziś do czynienia w Wielkiej Brytanii. Wskaźnik inflacji bazowej spadł w styczniu do poziomu 1,2 proc. w ujęciu rocznym przy konsensusie 1,3 proc. Z kolei deflacja cen dóbr konsumpcyjnych w ujęciu miesięcznym wyniosła -0,8 proc. przy konsensusie -0,7 proc. Oznacza to spadek do najniższego poziomu od stycznia 2015 roku.