Ten tydzień jest jak na razie dla złotego wyborny. Dobre dane, konsumowanie korzystnej decyzji Fitch, wreszcie nadal sprzyjające uwarunkowania zewnętrzne sprawiły, że para EURPLN wreszcie trwalej przebiła się przez barierę 4.40. Plany w kwestii emerytur i kredytów frankowych ograniczają jednak potencjał spadkowy.
Początek tygodnia był dla złotego bardzo dobry. Po tym, jak rynki przestały się niepokoić zamieszaniem politycznym w Turcji złoty mógł skonsumować pozytywną decyzję agencji Fitch, która nie zmieniła nawet perspektywy ratingu A-. Do tego doszły bardzo dobre dane – mocna produkcja, ożywienie w konsumpcji i przede wszystkim mocny rynek pracy – to wszystko sprawia, że zasadnym byłoby zastanawianie się nad podwyżką stóp procentowych.
Przy nadal świetnych nastrojach na rynkach globalnych tworzy to też idealne warunki dla umocnienia złotego, nic więc dziwnego, że w końcu bariera 4.40 złotego za euro została pokonana.
Niezłe wieści płyną także z Ministerstwa Finansów. Po pierwszym półroczu deficyt wyniósł o ponad 3 mld zł mniej niż pokazywał harmonogram Ministerstwa Finansów, choć ta „nadwyżka” była mniejsza niż po maju. Należy jednak zauważyć, że lepsze wykonanie to niestety głównie efekt niższych wydatków. Przychody w pierwszej połowie roku odstawały w dół od planu o prawie 3,5 mld zł. Podatek bankowy wciąż przynosi mniej od założeń i prosta ekstrapolacja na resztę roku sugeruje, że z tytułu tej daniny powstanie dziura wobec planu rzędu 2 mld zł. Pozytywnie należy natomiast ocenić kolejny miesiąc sporego wzrostu wpływów z VAT-u. Temu aspektowi będą przyglądać się agencje ratingowe w kontekście budżetu na przyszły rok.
Umocnienie złotego blokują jednak powracające obietnice wyborcze. Gdy jeszcze minister Szałamacha cieszył się z decyzji Fitch, minister Kowalczyk już zapowiadał bezwarunkowe obniżenie wieku emerytalnego. Z kolei wczoraj biuro prasowe Kancelarii Prezydenta przyznało, że projekt „ustawy frankowej” jest priorytetem i jest wola przekazania go dalej tak szybko jak to możliwe.
Przypomnijmy, że wcześniej doradcy prezydenta szacowali koszt dla sektora bankowego na poziomie 30-40 mld złotych. Tymczasem agencja Fitch jasno zaznaczyła, że jej decyzja zakłada wstrzymanie się z obniżką wieku emerytalnego oraz brak kosztownego dla sektora bankowego rozwiązania w kwestii kredytów walutowych. Co prawda kolejna decyzja Ftich dopiero w przyszłym roku, ale już we wrześniu o ratingu decydować będzie Moody's, która przecież w maju obniżyła perspektywę ratingu do negatywnej. Dlatego nie należy liczyć na skokowe umocnienie złotego, poziom 4.30 wydaje się na ten moment szczytem możliwości polskiej waluty.
Warto zwrócić uwagę na publikację indeksu PMI z Wielkiej Brytanii – to pierwsza wstępna publikacja indeksu dla tego kraju wprowadzona właśnie po to, aby można było jak najszybciej ocenić gospodarcze skutki referendum. Z pewnością będzie miała wpływ na funta. W tle szczyt G20, nie spodziewamy się jednak, aby miał istotnie wpłynąć na rynki. Znacznie większe znaczenie będą miały posiedzenia Fed i Banku Japonii w przyszłym tygodniu.