Dość zaskakującej wypowiedzi udzielił w piątek wicepremier Mateusz Morawiecki, stwierdzając, że agencja Moody's zapewne zdecyduje się na cięcie polskiego ratingu. Agencja w ostatnim czasie ostrzegała, że sprawy nie idą w dobrym kierunku, zaś o tym, czy faktycznie rating zostanie obniżony, dowiemy się w piątek.
Wypowiedź premiera Morawieckiego kontrastuje z ostatnimi spostrzeżeniami ministra finansów. Paweł Szałamacha przedstawiając projekt budżetu wyrażał nadzieję, że agencje ratingowe z czasem docenią poprawę sytuacji finansów publicznych i będą podnosić rating polskiego długu, co będzie zwiększać jego wartość i pozytywnie wpływać na złotego.
Tymczasem premier Morawiecki w dość zrezygnowanym tonie uznał, że skoro Moody's obniżyła perspektywę ratingu, a teraz wydała ostrzeżenie, to zapewne szykuje się do cięcia ratingu, dodając, że oczywiście nie posiada żadnej wiedzy w tym temacie.
Sama agencja faktycznie ostrzegła, że pogarszający się klimat inwestycyjny ogranicza perspektywę wzrostu gospodarczego w Polsce. Warto zwrócić uwagę, że obniżając perspektywę ratingu w maju Moody's wskazał na dwa ryzyka. Po pierwsze wymienił rosnące wydatki bieżące, głównie efekt programów socjalnych, po drugie wskazał na otoczenie instytucjonalne.
Chodzi o spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, który ma podważać wiarygodność polski w oczach biznesu, zaś ta niepewność miałaby ograniczać inwestycje. Faktycznie dane za pierwsze półrocze pokazały rozczarowująco niski wzrost PKB, właśnie za sprawą spadku nakładów inwestycyjnych. Co prawda trudno oszacować w jakim stopniu jest to efekt niepewności instytucjonalnej, ale agencja może uznać to za wystarczający dowód na poparcie swojej hipotezy. Szczególnie, że w odniesieniu do drugiego zagrożenia również nie nastąpiła zasadnicza poprawa. Może zatem okazać się, że rację mieć będzie premier Morawiecki, nawet jeśli jego wypowiedź może brzmieć zaskakująco szczerze.
W tym tygodniu czeka nas decyzja Rady Polityki Pieniężnej i jest to główny punkt polskiego kalendarza makro. Nie spodziewamy się jednak, aby miało to istotny wpływ na rynek - Rada od pewnego czasu daje jasne sygnały, że nie należy nastawiać się na zmianę stóp procentowych. Dlatego też tematem numer jeden na rynku złotego pozostanie Moody's. Trzeba jednak pamiętać, że agencja może opublikować swoją decyzję bardzo późno w piątek, nawet po zamknięciu rynków. O 9:30 dolar kosztuje 3.9000 złotego, euro 4.3579 złotego, frank 3.9856 złotego, zaś funt 5.1980 złotego.