Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Lekka przecena złotego

0
Podziel się:

W pierwszej części czwartkowej sesji notowania naszej waluty nieznacznie spadły. Kurs EUR/PLN zwyżkował do 4,0810. Kurs USD/PLN wzrósł do 2,9985. W kolejnej części handlu złoty zdołał odrobić dużą część poniesionych wcześniej strat.

Rynek krajowy

W pierwszej części czwartkowej sesji notowania naszej waluty nieznacznie spadły. Kurs EUR/PLN zwyżkował do 4,0810. Kurs USD/PLN wzrósł do 2,9985. Cena dolara zdołała się jednak utrzymać poniżej bariery 3,00 złotych, którą na krótko pokonała w środę. Tak jak dzień wcześniej lekka przecena naszej waluty zakończyła się na poziomie 16 proc. odchylenia od jej dawnego parytetu – rzecz jasna po jego mocnej stronie. W kolejnej części handlu złoty zdołał odrobić dużą część poniesionych wcześniej strat. Pomogły mu w tym niewątpliwe przedstawione po południu przez NBP dobre dane makro.

O godz. 16:00 okazało się, że w październiku na rachunku obrotów bieżących zanotowano nadwyżkę w wysokości 234 mln euro wobec 334 mln deficytu we wrześniu po korekcie. Analitycy spodziewali się 52 milionowego deficytu. Eksport wzrósł i to pomimo bardzo silnego złotego.

Przedstawiona przez Ministerstwo Finansów informacja o tym, że w I kwartale przyszłego roku zamierza zaoferować obligacje i bony skarbowe o wartości 24,9 – 36,9 mld złotych przeszła na rynku bez większego echa.

Prognoza

Obserwowane w ciągu ostatnich dwóch dni minimalne osłabienie naszej waluty trudno określić mianem korekty spadkowej. Lekka przecena złotego była raczej wynikiem pozycjonowania rynku mającego na celu przygotowanie gruntu pod kolejne zakupy złotówek. Jak na razie średnioterminowy cel pozostaje niezmieniony. Wydaje się nim być 15 proc. odchylenie złotego od dawnego parytetu, liczone dla koszyka złożonego w 70 proc. z euro i w 30 proc. z dolara. Jak na razie wynosi ono lekko powyżej 12 proc.

Rynek międzynarodowy

W czwartek notowania europejskiej waluty do dolara uległy konsolidacji w 55 pkt zakresie 1,3580 – 1,3635. Po południu napłynęły dane makro ze Stanów Zjednoczonych. Pokazały one jednak niejednoznaczny obraz amerykańskiej gospodarki. Pierwsza z informacji była dobra dla zielonego. O godz. 14:30 podano, że liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w tygodniu do 25 grudnia wyniosła 326 tys. wobec 331 tys. po korekcie tydzień wcześniej. Oczekiwano 335 tys. wobec 333 tys. przed rewizją. Do 333,5 tys. z 339,5 tys. spadła także uważnie obserwowana 4-tygodniowa średnia krocząca. Niestety dla zielonego półtorej godziny później okazało się jednak, że indeks Chicago PMI w grudniu spadł do 61,2 pkt z 65,2 w listopadzie. Na rynku prognozowano jego zniżkę tylko do 63,0 pkt. Po pojawieniu się tej informacji cena euro ustaliła swoje dzienne maksimum.

Komentarze Gerharda Schroedera, kanclerza Niemiec oraz Sylvio Berlusconiego, premiera Włoch zaniepokojonych zbyt silnym euro nie odbiły się w większym stopniu na rynku.

Tak jak należało tego oczekiwać opublikowane w ciągu dnia przez resort finansów Japonii dane pokazały, że działający na jego zlecenie bank centralny tego kraju w okresie od 24 listopada do 28 grudnia nie interweniował na rynku – podobnie zresztą jak w całym obecnym roku fiskalnym tj. od 1 kwietnia.

Prognoza

Po raz kolejny i niezmiennie. Celem dla rynku EUR/USD są okolice poziomów 1,37 – 1,38. Najbliższy techniczny opór zlokalizowany jest na poziomie 1,3650. Po wielu ostatnich nieudanych próbach należy oczekiwać w końcu jego udanego testowania.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)