"Widoczne są dzisiaj pierwsze oznaki realizacji zysków i nieco zwiększonego popytu krajowych korporacji na euro i dolary. Dlatego presja na aprecjację jest neutralizowana, a złoty nawet lekko się osłabia" - powiedział Witold Woźniak, szef dealerów walutowych Deutsche Banku.
"Korporacjom udało się wchłonąć nadwyżkę walut oferowaną przez zagraniczne banki" - dodał Woźniak.
Na rynku międzybankowym za dolara płacono 3,853 zł, czyli 1 gr więcej niż w środę na zamknięciu, a za euro 4,378 zł, czyli 0,7 gr więcej. Odchylenie od parytetu wynosiło 3,35 proc.
Zdaniem Woźniaka na kurs złotego wpływa również dobry nastrój na zagranicznych rynkach obligacji, który przekłada się na wysoki popyt na polskie obligacje i tym samym na wartość złotego. Z tego powodu złoty osłabił się w czwartek jedynie nieznacznie.
"Dobre nastroje na rynkach obligacji za granicą, a słabe na rynkach akcji, przekładają się na krajowy rynek obligacji i dlatego wartość złotego w miarę dobrze się trzyma" - powiedział Woźniak.
W czwartek spadły rentowności wszystkich obligacji benchmarkowych. Rentowność nowych dwulatek OK0805 wyniosła 4,85 proc., pięciolatek spadła do 5,35 proc. wobec 5,45 proc. w środę, a dziesięciolatek do 5,52 proc. wobec 5,62 proc.
"Papiery są kupowane w związku z tym, że na świecie są kupowane. Indeksy giełdowe spadają, czyli wróciły do łask obligacje" - powiedział Jarosław Dyrała, dealer Deutsche Banku.
