Poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie tworzy szansę na umocnienie złotego. Wyjątkiem może być tylko dolar, który może drożeć w ślad za spadkiem kursu EUR/USD.
Środowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do euro i szwajcarskiego franka, po jego wczorajszym umocnieniu do tych walut oraz stabilizację w relacji do dolara, po tym jak we wtorek wyraźnie on podrożał. O godzinie 08:46 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2213 zł, CHF/PLN 3,4965 zł, a USD/PLN 3,3146 zł. Poprawa nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym wzrost apetytu na ryzyko tworzy warunki do umocnienia polskiej waluty w dniu dzisiejszym.
W ostatnich dniach sytuacja na największych światowych giełdach odwróciła się o 180 stopni. Niedawne bardzo silne spadki przerodziły się w równie mocne wzrosty, napędzane m.in. doniesieniami z Europejskiego Banku Centralnego (o spodziewanych kolejnych krokach w luzowaniu polityki monetarnej), amerykańskimi danymi i dobrymi wynikami spółek z Wall Street. Wzrosty, które wydają się być czymś więcej niż tylko odbiciem. Jest prawdopodobne, że wcześniejsze spadki były jedynie bardzo silną realizacją zysków, która już się zakończyła, a teraz rynki akcji wracają do trendu wzrostowego. Szczególnie, że kilka z pretekstów stojących za tą korektą, jak obawy o Grecję i strach przed ebolą, wydają się przemijać.
Poprawa nastrojów i klimatu inwestycyjnego na rynkach globalnych tworzy warunki do umocnienia złotego. Nie tylko w dniu dzisiejszym, ale też i w kolejnych dniach. Dotyczy to zwłaszcza par EUR/PLN i CHF/PLN. Kurs USD/PLN jest bowiem pochodną zmian na rynku EUR/USD. A w tym przypadku pojawiły się wczoraj pierwsze sygnały zakończenia dwutygodniowej wzrostowej korekty. Powrót spadków EUR/USD będzie więc oznaczał utrzymującą się presję popytową na USD/PLN i prawdopodobne nowe wielomiesięczne rekordy.
Wydarzeniem środy na rynkach globalnych, a więc równocześnie czynnikiem w pośredni sposób kształtującym notowania złotego, będzie popołudniowa publikacja danych o inflacji konsumenckiej w USA (prognoza: 1,7 procent R/R) oraz przedpołudniowa publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. Nie należy również zapominać, że trwa sezony wyników kwartalnych na Wall Street. Dlatego też doniesienia ze spółek również mogą wpływać na nastroje.
Ostatnie wahania istotnie nie zmieniają układu sił na wykresach polskich par. W zasadzie nie zmienia się ona od ostatniego piątku. W dalszym ciągu należy oczekiwać walki o silne średnioterminowe opory na EUR/PLN w przedziale 4,2256-4,2380 zł i na CHF/PLN w przedziale 3,50-3,5135 zł oraz o kontynuację trendu wzrostowego na USD/PLN. Jeszcze raz powtórzmy, że złoty ma tym większe szanse na umocnienie do euro i franka, im lepsze będą nastroje na rynkach globalnych. Natomiast losy pary USD/PLN są ściśle uzależnione od zachowania EUR/USD.