Zakończony wczoraj miesiąc przyniósł wzrost wartości pary EUR/USD. Na początku miesiąca znajdowaliśmy się w okolicach 1,30, by zakończyć go na poziomie wyższym niż 1,33.
Początek lipca przyniósł nam spadek wartości głównej pary walutowej. Przez chwilę przebity nawet został poziom 1,28. 10 lipca był dniem przełomowym w tym miesiącu, zmienił się sentyment na rynku, a trend przeszedł ze spadkowego we wzrostowy.
Wspomnianego 10 lipca handel na głównej parze walutowej konsolidował się powyżej poziomu 1,28. Widać było stan wyczekiwania przed publikacją protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC oraz publicznym wystąpieniem Bena Bernanke, świadczyło o tym również płaskie otwarcie na Wall Street. W końcu nadeszła godzina „zero" i został opublikowany protokół, później odbyło się publiczne wystąpienie szefa Fed – Bena Bernanke, które zostało odebrane jako bardziej gołębie niż to z 19 czerwca tego roku.
Przewodniczący nie zapowiedział szybkiego końca skupów aktywów, ma to nastąpić dopiero przy znaczącej poprawie na tamtejszym rynku pracy (celem jest 6,5-proc. stopa bezrobocia)
. Kilka godzin po przemówieniu kurs pary EUR/USD wynosił już 1,32. Kolejne dni przyniosły lekką odwilż i umocnienie dolara, jednak dobry klimat na rynku nadal się utrzymywał, doprowadzając wykres nawet do 1,334.
Za dobry klimat na rynku odpowiedzialne były przede wszystkim lepsze odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług dla najważniejszych gospodarek europejskich oraz Strefy Euro jako całości, potwierdzały one lekkie ożywienie w tym regionie i wspierały wspólną walutę.
Złoty mocniejszy
Złoty w tym miesiącu zyskał na wartości. Para USD/PLN 3,2 proc., a EUR/PLN 2 proc.
Naszej walucie pomógł przede wszystkim wzrost kursu głównej pary walutowej, ogólnie lepszy klimat na rynkach oraz lepsze od prognoz odczyty z naszego kraju potwierdzające ożywienie w naszym kraju m.in. sprzedaż detaliczną. Kolejne dni powinny nam jednak przynieść spadek wartości złotego.