Rezygnacja ministrów i żądania odsunięcia od władzy premier May są głównym tematem. Magiczną liczbą dnia jest 48 – tyle listów od parlamentarzystów Partii Konserwatywnej potrzeba, by doprowadzić do głosowania nad wotum nieufności wobec May.
Funt stracił wczoraj 2 proc. do dolara, gdyż przyszłość brexitu zaczęła się rysować w ponurych barwach. Będący tytułem wczorajszego komentarza mały krok w dobrym kierunku doprowadził do nadepnięcia bosą stopą na klocek Lego.
Wielka Brytania stoi przed scenariuszem rozwiązania rządu premier May, odrzucenia projektu porozumienia i rozpoczęcia bez jakichkolwiek ustaleń. Alternatywnie może się udać wybłagać w UE odroczenie startu odłączenia albo powtórzone referendum. To ostatnie jest jednak najmniej realne, choć na ten moment jeszcze mniej prawdopodobna jest ratyfikacja porozumienia w obecnej formie w brytyjskim parlamencie.
Obecnie jedyna pewna rzecz, to że nic nie jest pewne: głosowanie na wotum nieufności, rezygnacja May, termin głosowania w parlamencie nad projektem porozumienia, a nawet termin startu brexitu, nowego referendum, czy przyspieszonych wyborów.
Dziś funt zaczyna dzień spokojnie i stwarza wrażenie, jakby wczoraj sporo zdyskontował ze złych wiadomości, ale nie można dać się zwieść – informacja o zebraniu 48 listów dla głosowania nad wotum nieufności będzie negatywna. Kolejne rezygnacje ministrów z rządu pogłębią pesymizm. Mimo to zebranie koniecznych 158 głosów za wotum wśród parlamentarzystów Torysów może być trudne, albo przynajmniej mało komu na rękę.
Odsunięcie May to także zmiana przywództwa w partii, co oznacza wielotygodniowy proces wyłaniania nowego lidera. Ale to też oznacza zahamowanie procesu negocjacji brexitu łącznie z zatwierdzeniem projektu ustawy rozwodowej przez brytyjski parlament, a zatem przechodzimy do scenariusza „No Deal”.
Pytając z innej strony, kto teraz jest gotowy przejąć przywództwo i odpowiedzialność za wynegocjowane warunki brexitu? Czy istnieje alternatywne rozwiązanie dla procedury backstopu (kość niezgody) i przyszłości granicy z Irlandią Północną (główny element sporu)? Ostatecznie, rynek GBP ponownie jest w chaosie, gdzie wszystko może się zdarzyć.
Poza funtem i Wielką Brytanią rynki wyglądają dobrze. Podtrzymuje zdanie, że skupienie uwagi na brexicie pozwala zapomnieć o innych potencjalnych czynnikach ryzyka, co pomaga w skromnej poprawie apetytu na ryzyka. W kalendarzu tłem będą dane o inflacji z Eurolandu, produkcja przemysłowa z USA i Kanady. Nic, co mogłoby mocniej zachwiać rynkiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl