Widać wyraźnie, że europejscy politycy zrozumieli, jak krytyczna jest sytuacja i dalsze spory są jałowe – teraz kluczowe może być udzielenie maksymalnego wsparcia politycznego dla greckiego premiera Papandreu, aby ten nie uległ negatywnej presji ze strony społeczeństwa, ale i też własnej partii PASOK.
Niezależnie od tego, czy ogłoszone dzisiaj zmiany w rządzie mogą okazać się tylko kosmetyczne, czy też nie, kluczowe jest to, aby w najbliższych dniach premier uzyskał wotum zaufania, a rząd zdołał przeforsować niepopularne decyzje budżetowe.
W najbliższą niedzielę rozpocznie się szczyt ministrów finansów państw Eurogrupy, który potrwa do poniedziałku – więcej o nim piszę w subiektywnym kalendarzu makro. Na razie rynki mocno odreagowują – EUR/USD wrócił w okolice 1,43, wyraźnie poprawiły się też nastroje na złotym.
O godzinie 14:00 GUS poinformował o majowej dynamice produkcji przemysłowej, która wzrosła o 7,7 proc. r/r - to więcej, niż w kwietniu (6,6 proc. r/r). Agencje zacytowały też słowa Andrzeja Bratkowskiego z RPP, którego zdaniem inflacja w ciągu roku roku może spaść poniżej 3,5 proc., a podwyżki stóp procentowych nie są na razie konieczne. To nie musi jednak zniechęcać do złotego, gdyż obecny poziom stóp procentowych i tak jest atrakcyjny.
EUR/USD: Rynek mocno odreagowuje i okolice 1,4320 wskazywane rano na poniedziałek, były testowane już dzisiaj po południu. Kolejny istotny opór wyznacza linia trendu spadkowego w strefie 1,4350-1,4370. Niewykluczone, iż w poniedziałek rano może ona próbować nieco powstrzymać zwyżkę.
To czy tak się stanie będzie zależeć od nowych informacji ws. Grecji i oczekiwań związanych z środową konferencją FED. Perspektywa na przyszły tydzień to jednak bardziej zwyżka w okolice 1,45-1,46. Dzisiaj ważne wsparcie to rejon 1,4280.