Okres świąteczny upłynął na próbie nieznacznego podciągnięcia w górę amerykańskiej waluty. W efekcie koszykowy BOSSA USD podszedł dzisiaj rano pod okolice 68 punktów, które są ważnym oporem. Jego sforsowanie może okazać się jednak dość trudne, co zwiększyłoby prawdopodobieństwo powrotu w okolice 67,55 punktów obserwowane w ubiegłym tygodniu. Wprawni technicy zobaczą jednak dość istotną formację 2B, która zapowiada zwyżki.
Na wykresie dolara widać tu formację 2B, która może zapowiadać wyraźne wzrosty dolara w najbliższych tygodniach. Wydaje się jednak, że mocną przesłanką ku takiemu scenariuszowi staną się dopiero informacje, jakie napłyną na przełomie miesiąca. 30 kwietnia poznamy decyzję FED, 1 maja indeks ISM dla przemysłu, a dzień później kluczowe comiesięczne dane Departamentu Pracy. Jednak już teraz warto będzie obserwować zachowanie się BOSSA USD w kluczowych dla 2B okolicach wsparcia 68,75 pkt. (to powyżej ubiegłotygodniowych minimów wokół 68,55 pkt.). Jeżeli wspomniane wsparcie wytrzyma, to prawdopodobieństwo wykształcenia się pozytywnego dla dolara scenariusza w przyszłym tygodniu znacznie wzrośnie.
Dzisiaj w kalendarzu brakuje istotnych publikacji. Warto będzie jednak zerknąć na rynek w okolicach godz. 16:00, kiedy to publikowane będą dane nt. dynamiki sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, oraz odczyt regionalnego indeksu FED z Richmond. Rynek znacznie się ożywi dopiero jutro – już w nocy opublikowany zostanie wstępny indeks PMI dla przemysłu z Chin, a od rana napływać będą analogiczne odczyty ze strefy euro.
Na wykresie EUR/USD widać, że w czwartek nie udało się jednak domknąć luki z początku tygodnia (wymagałoby to zwyżki do 1,3882). Szybko powróciliśmy w okolice 1,38, a dzisiaj rano doszło do próby wybicia dołem, chociaż krótkotrwałej (1,3784). Wzrosło jednak prawdopodobieństwo testowania okolic wsparcia 1,3760-70, choć raczej jutro przy okazji publikacji wspomnianych indeksów PMI. Wyraźny opór to okolice 1,3825-30 zbudowane m.in. w oparciu o spadkową linię trendu widoczną na wykresie.
Ciekawy układ mamy na wykresie USD/JPY, gdzie coraz wyraźniej oddalamy się od kluczowych w średnim terminie okolic wsparcia 101,50. W efekcie rośnie prawdopodobieństwo rozrysowania kolejnej wyraźnej fali wzrostowej w najbliższych tygodniach, która mogłaby sięgnąć maksimów ze stycznia (powyżej 105). To wymagałoby powrotu presji na osłabienie się jena (są na to szanse biorąc pod uwagę lepsze perspektywy dla indeksu Nikkei, oraz wracające spekulacje na temat kształtu polityki Banku Japonii), a także wyraźniejszego umocnienia się dolara (to byłoby z kolei możliwe w przyszłym tygodniu). W efekcie oczekujmy, że najpóźniej w pierwszych dniach maja dojdzie do testu strefy 103,75-104,12 opartej o maksima z marca i kwietnia b.r.. W krótkim terminie silne wsparcia to okolice 102,35 i 102,10, a opory 102,67, 102,83 i 103,04.