W środę rano za euro płacono 4,07 zł a za dolara 3,045 zł wobec 4,03 zł za euro i 3,9980 zł za dolara we wtorek popołudniu.
"Rano widać było paniczną wyprzedaż złotego przez jeden z banków zagranicznych, a to osłabiło polską walutę" - powiedział diler Banku BPH Andrzej Krzemiński.
Złotego osłabiają rosnące oczekiwania na obniżkli stóp w Polsce. Obecnie rynek jest przekonany, że do obniżki dojdzie w marcu a skala wyniesie 50 pkt bazowych.
Do tego nakłada się poprawa nastrojów na rynkach bazowych wzmocnionych dodatkowo dobrymi danymi z USA.
Departamentu Skarbu USA podał we wtorek po południu, że zagraniczni inwestorzy nabyli w styczniu amerykańskie aktywa o wartości 91,5 mld USD. To drugi najlepszy wynik w historii i najwyższy wynik od maja 2003 roku.
"Po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,05 zł za euro kolejnym punktem technicznym jest 4,08 zł" - powiedział Krzemiński.
Spokojniej jest na rynku długu, gdzie wydarzeniem dnia jest aukcja obligacji pięcioletnich.
Rentowność dwuletnich papierów wynosiła 5,30 proc., pięcioletnich 5,52 proc., a dziesięcioletnich 5,57 proc.
Ministerstwo Finansów na środowym przetargu zaoferuje obligacje pięcioletnie PS0310 o wartości 2,9 mld zł.