Eurodolar oscyluje przy 1,14 – a więc stoi wysoko, co sugeruje, że inwestorzy porzucili wiarę w Brexit i dyskontują na Wyspach scenariusz pro-unijny. W razie czego mają zresztą z czego schodzić. Giełdy idą w górę, na plusie są np. DAX, S&P500 Fut, WIG, WIG20 czy mWIG40, a także CAC40.
Sondaże, które napływały wczoraj i dziś, nie są jednoznaczne. W niektórych była mowa o 10-punktowej przewadze euro-entuzjastów, w innych sugerowano, że jednak wygra strona sceptyczna. Tak naprawdę wyniki zaczniemy poznawać dopiero w nocy.
Co do danych makro, to w Niemczech PMI dla usług wyniósł 53,2 pkt (prognoza 55 pkt), dla przemysłu 54,4 pkt (prognoza 52 pkt). W Strefie Euro dla przemysłu było 52,6 pkt (prognoza 51,4 pkt), dla usług 52,4 pkt (przewidywano 53,1 pkt).
I ostatecznie – tak, jest prawdą, że wciąż jeszcze wszystko może się wydarzyć. Rynki nieraz już kierowały wykresy w stronę błędną, która wkrótce potem była weryfikowana przez wypowiedzi bankierów centralnych czy wydarzenia polityczne. Nie musi tak być teraz, oczywiście – ale może być. Ostrożniejsi gracze powinni mieć to na uwadze.
W Polsce
Rada Polityki Pieniężnej, jak wynika z protokołu z ostatniego jej posiedzenia, wierzy, że pod koniec tego roku powinniśmy wyjść z deflacji, tj. dynamika wskaźnika CPI miałaby stać się dodatnia. Deflacja ta jest, zdaniem większości członków Rady, w głównej mierze skutkiem czynników zewnętrznych, jak niskie ceny surowców na świecie.
W RPP obecne są głosy na rzecz obcięcia stóp procentowych, jeśli dojdzie do wyraźnego osłabienia dynamiki PKB czy pogłębiania się deflacji. Jak wiemy jednak, ostatecznie w czerwcu nie zmieniono stóp, główna pozostała na poziomie 1,5 proc. Jerzy Żyżyński z RPP powiedział dziś z kolei, że argumenty za obniżką stóp wygasają, a myśleć trzeba raczej o zacieśnianiu polityki.
Złoty jest mocny – na USD/PLN mamy 3,8115, na EUR/PLN 4,3460. Owszem, wiele przemawia za tym, że Brexitu nie będzie i że w najbliższych godzinach tudzież dniach złoty sporo zyska – ale nie jest rzecz stuprocentowa. W razie odwrotnego ruchu przecena naszej waluty będzie zapewne bardzo gwałtowna. Ostatecznie dylemat Brytyjczyków jest zero-jedynkowy: tak lub nie.