W poniedziałek (26 sierpnia) sesja przebiegała w dość spokojnym tonie i cechowała się raczej niewielką zmiennością. Dopiero nadejście godziny 14:30 i dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku w USA za lipiec, zwiększyły nieco tę zmienność.
Przypomnijmy, że dane te wypadły gorzej od prognoz: zamówienia na dobra bez środków transportu -0,6% wobec prognozy 0,5%, zamówienia na dobra trwałego użytku -7,3% wobec prognozy -4,0%. Po tych gorszych danych para EUR/USD zaczęła zyskiwać na wartości (z racji oddalania perspektywy wygaszania programu QE w USA). Warto dodać, że tamta sesja odbywała się bez graczy z Londynu, ponieważ w Wielkiej Brytanii obchodzone było Letnie Święto Bankowe. Około godziny 16:00 tego dnia kurs pary EUR/USD wynosił 1,3381.
Dzień później sesja przebiegała w dość nerwowym tonie. O poranku kurs pary EUR/USD mocno zniżkował, a za powyższy stan rzeczy w głównej mierze odpowiadał (co jest dość zaskakujące) lepszy odczyt indeksu IFO z Niemiec, który wzrósł do 107,5 pkt wobec 106,2 pkt. w sierpniu, natomiast konsensus rynkowy zakładał wzrost do 107 pkt. Za pogorszeniem ogólnego sentymentu na rynkach stało rosnące napięcie wokół Syrii, które staje się impulsem do ucieczki z bardziej ryzykownych aktywów, w tym ze złotego.
Najbardziej poszkodowanym rynkiem tamtego dnia była Turcja, gdzie wyprzedawane były zarówno obligacje jak i lira turecka. Spadał również największy indeks giełdowy w tym kraju XU100.
Około godziny 15:00 nastąpiło odbicie od linii trendu wzrostowego i wzrost wartości tej pary, natomiast o 16:00 poznaliśmy lepszy od prognoz odczyt indeksu zaufania konsumentów - Conference Board z USA, który ponownie sprowadził wartość eurodolara w dół. Pod koniec sesji tego dnia jego wartość wynosiła 1,337, a na rynku widać było dużą nerwowość.
W środę (28 sierpnia) na parze EUR/USD sesja przebiegała w spadkowym tonie, ponadto na gruncie analizy technicznej przełamany został krótkoterminowy trend wzrostowy zapoczątkowany 15 sierpnia bieżącego roku. Pod koniec sesji wartość eurodolara wynosiła 1,3315. Warto dodać, że tego dnia w cieniu pozostawały odczyty, które teoretycznie powinny umocnić wspólną walutę, z indeksem podpisanych umów kupna domów z USA na czele. Wypadł on poniżej prognoz.
Wczorajszy dzień przyniósł dalszy spadek wartości pary EUR/USD. Poza ogólnie napiętą sytuacją na rynkach finansowych związaną z możliwą eskalacją konfliktu w Syrii, w umocnieniu waluty amerykańskiej pomógł wczoraj dobry odczyt o PKB za II kwartał z tego kraju, który wypadł lepiej od prognoz i wzrósł w ujęciu zannualizowanym o 2,5 proc. wobec wzrostu o 1,1 proc. w pierwszym kwartale tego roku. Prognozy rynkowe zakładały wzrost o 2,2 proc. Razem z danymi o PKB poznaliśmy (jak co czwartek) dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 331 tys. wobec prognozy 332 tys.
Około 16:00 tego dnia para EUR/USD wyceniana była na 1,3248, a na gruncie analizy technicznej przebita została linia trendu wzrostowego poprowadzona od lipca bieżącego roku.
Dziś trend spadkowy na tej parze był kontynuowany, obecnie para ta jest wyceniana na 1,3215 PLN. Początek przyszłego tygodnia powinien utrzymanie awersji do ryzyka, co w konsekwencji przerodzi się w pogłębienie spadków na tej parze i testu okolic 1,32 z dużym prawdopodobieństwem jego przełamania.
Złoty w tym tygodniu stracił na wartości. Za powyższy stan rzeczy odpowiadała przede wszystkim spadająca główna para walutowa oraz napięcie wokół Syrii, które doprowadziło do wyprzedaży bardziej ryzykownych aktywów w tym złotego. Obecnie dolar wyceniany jest na 3,2265 PLN (+ 2,5proc. w ciągu tygodnia), zaś euro na 4,2629 PLN (+1 proc.).
Porównaj na wykresach notowania walut src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1499842800&de=1499868600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>