Zaskakujący apetyt na ryzyko
Podczas dzisiejszych notowań w Europie eurodolar wzrósł o ponad 1,3% i pod koniec sesji kształtował się na poziomie 1,4540. W między czasie ustanowił także nowy tegoroczny rekord wspinając się do poziomu 1,4546. Za tym zachowaniem głównej pary walutowej stoi przede wszystkim zaskakująco wysoki apetyt inwestorów na ryzyko.
Rozbudzeni wczorajszymi wyższymi od prognoz wynikami z amerykańskiego rynku nieruchomości, a także lepszymi wynikami amerykańskich spółek m.in. Intela i banku Goldman Sachs odsunęli na bok spekulacje na temat m.in. rekonstrukcji greckiego zadłużenia. To posunięcie przełożyło się także na dzisiejsze notowania pary EUR/USD, która dynamicznie rosła w ciągu całego dnia.
Przy ubogim kalendarium głównym wsparciem dla byków były informacje rynkowe, a w szczególności aukcje hiszpańskich dłużnych papierów wartościowych, które sprzedały się w kwocie 3,375 mld euro, czyli powyżej zakładanej wartości. Zainteresowanie ze strony kupujących kształtowało się na podobny poziomie, co podczas poprzedniej aukcji, a rentowność też nie wzrosła znacznie. Dla 10 letnich obligacji wyniosła ona 5,47% w stosunku do 5,16% podczas poprzedniej aukcji. Również pomyślnie wypadła aukcja portugalskich bonów skarbowych, co także uspokoiło rynki finansowe pozwalając na wzrosty głównej pary.
Oprócz tego osłabiająco na dolara podziałały słowa głównego ekonomisty MFW Oliviera Blancharda. Wyraził on niepokój z uwagi na brak wiarygodnego planu władz USA na zmniejszenie deficytu budżetowego. Podkreślił także, że w sporze między amerykańskimi partiami istnieje ogromna przepaść, co może sugerować, że porozumienie ws. cięć wydatków jest odległe. Na lekkie wyhamowanie wzrostów eurodolara wpłynął odczyt sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, który wyniósł 5,1 mln, czyli o 0,1 mln więcej niż szacowano.
Rośnie popyt na złotego
Poprawiające się nastroje rynkowe i wynikające z tego tytułu spadki awersji do ryzyka pozwalały dziś polskiej walucie na odrabianie poniedziałkowych strat i powrót na niższe poziomy. W większym zakresie udało się to złotemu wobec słabej amerykańskiej waluty. Pod koniec notowań europejskich kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,7245. Mocniej broniło się euro, które dzień kończyło na poziomie 3,9605. Wynikało to przede wszystkim z silnego wsparcia na 3,96 i wzrostów na głównej parze.
Również dobre dane z amerykańskiego rynku nieruchomości wstrzymały nieco aprecjację złotego. Na polepszenie sytuacji na polskiej walucie posłużyły dziś także szacunki Banku Światowego odnośnie dynamiki PKB, która w 2011 roku ma wynieść 4%, oraz wypowiedź Ministra Gospodarki Waldemara Pawlaka, w opinii którego PKB za pierwszy kwartał powinno osiągnąć 4,5%.