Budzimy się przy eurodolarze rezydującym już poniżej symbolicznej linii 1,23. Można więc sugerować, że jesteśmy na kolejnym schodku w wędrówce na południe - ku mocniejszemu dolarowi i słabszemu euro. Kurs pary to ok. 1,2285 po godzinie piątej rano.
W istocie od dłuższego czasu należeliśmy do tych, którzy zakładali się potencjał umacniania amerykańskiej waluty jeszcze się nie wyczerpał, zaś ewentualne ruchy w górę na głównej parze powinny być traktowane raczej jako korekta i okazja do ewentualnych zakupów (np. zakupów dolarów za złotówki, bo USD/PLN szedł w takich sytuacjach w dół) – niż jako radykalna odmiana trendu. Mario Draghi nie uruchomił dotąd operacji QE, to prawda, ale wciąż ma tę broń w zanadrzu. Widać zresztą, że jest w jakiś sposób zdeterminowany do realizacji takiej operacji – w przekonaniu, niekoniecznie słusznym, ale to nie jest tu sednem sprawy, że taki ruch pomógłby w sensowny sposób unijnej (czy raczej – strefowej) gospodarce. Ta zaś może nie przy każdym odczycie generuje negatywne sygnały, ale przy wielu ważnych – na pewno tak. Zresztą sam EBC, jak wiemy, obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla Strefy Euro na najbliższe dwa lata.
W dniu dzisiejszym nie można wykluczyć małej korekty na północ, np. w okolice 1,2310 – 15, co byłoby dość naturalnym zjawiskiem. Sytuacja będzie zależeć w dużej mierze od porannego odczytu na temat dynamiki produkcji przemysłowej w Niemczech za październik (odczyt pojawi się o 10:30). O 10:30 poznamy grudniowy indeks Sentix dla Strefy Euro. Ogólnie rzecz biorąc, ten tydzień nie będzie tak obfity w wydarzenia jak poprzedni – być może strona popytowa będzie próbowała wykorzystać to do ruchów korekcyjnych. W czwartek wypowie się po raz kolejny Mario Draghi, zaś w piątek poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Strefie Euro (za październik).
Silny i słaby
Polski złoty w rzeczy samej jest znów dość słaby w relacji do dolara, ale względnie silny w porównaniu z euro. Na USD/PLN notujemy poziomy rzędu 3,3845, kolejny poziom to po prostu 3,40, a wyżej mamy 3,41 i w końcu 3,4160. Wsparciami mogą być 3,3715 – 30, niżej 3,3600 – 20.
Na EUR/PLN obecny kurs to 4,1590, co nie jest złym poziomem na kupno euro, zwłaszcza, że możliwe jest, iż proces umacniania złotego został przynajmniej na kilka, kilkanaście dni wstrzymany. Nie można jeszcze zakładać powrotu na północ i wpisania się w ten tor, którym idzie USD/PLN, pary nadal biegną odrębnymi drogami (co nie jest do końca typowe), ale też nie bylibyśmy przesadnymi optymistami.