Ostatni tydzień przyniósł zdecydowaną aprecjację naszej rodzimej waluty zarówno do euro, dolara, franka i funta. Natomiast ten tydzień przebiega pod znakiem realizacji zysków.
Złoty traci od poniedziałku na wartości, a największy ruch obserwujemy do dolara i funta. Mniejsze straty PLN notuje względem euro i franka. Z punktu widzenia analizy fundamentalnej działania zaoferowane przez EBC w ubiegły czwartek powinny sprzyjać naszej walucie, zwłaszcza w kontekście umocnienia do euro i franka. Zarówno dysparytet w stopach procentowych, jak i poszukiwanie przez inwestorów innych rynków dających wyższe stopy zwrotu powinno sprzyjać walutom krajów gospodarek wchodzących. Natomiast złoty w relacji do dolara czy funta niekoniecznie musi być tak silny jak do EUR i CHF.
Dolar może szeroko zyskiwać na wartości ze względu na fakt, że FED cały czas systematycznie wychodzi z ultra luźnej polityki monetarnej, a EBC dopiero ją luzuje. Stąd też kurs USDPLN będzie mógł mieć problem z trwałym przełamaniem wsparcia przy 2,99.
Niemniej jednak należy cały czas pamiętać o dodatkowych czynnikach ryzyka dla złotego. Mianowicie już jakiś czas temu prezes NBP, Marek Belka, wspominał o tym, że obawia się deflacji. Jeśli zatem RPP odpowie na działania EBC i również obniży stopy procentowe, to polska waluta będzie mogła być, mimo wszystko, pod presją. Również czekamy cały czas na odpowiedź SNB, czyli Bank Centralnego Szwajcarii, który również może podjąć kroki luzujące politykę monetarną, odpowiadając tym samym Europejskiemu Bankowi Centralnemu.
Główna para walutowa EURUSD zmierzała zarówno wczoraj, jak i dzisiaj na południe. Kurs przetestował już poziom 1,3530 i był zaledwie 30 pipsów od minimum z czwartku, które znalazło się przy okrągłym poziomie 1,3500. Jest to kluczowe miejsce, które warto obserwować, gdyż zachowanie kursu w tym rejonie może zaważyć o dalszym trendzie na tej parze walutowej.
W czwartek o godzinie 16:46 za dolara płacono 3,03, za euro 4,11, za franka 3,37, a za funta 5,08 złotego.